Sztuczna inteligencja jest w stanie znaleźć wszystko, co pojawiło w internecie - a to przydaje się w pracy dziennikarza. Zdaniem Magdaleny Król z Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie, oprócz wyszukiwania informacji SI może pomóc też je zweryfikować. Podpowiada, gdzie jeszcze można znaleźć informację, powiązaną z tematem. SI może podbijać naszą kreatywność w wyszukiwaniu i to jest jej duży plus, pokazuje też ścieżki, którymi już ktoś podążał, najbardziej popularne, które mogą się nam przydać.


Doktor Aleksanda Powierska z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie z kolei tłumaczy, że dziennikarze muszą tutaj zachować czujność.  W serwisie społecznym to, co nam się wyświetli, będzie zależne nie tylko od tematu, ale również naszej prywatnej aktywności, od tego, na jakie strony wchodzimy, z kim i o czym rozmawiamy, w jakie reklamy klikamy. Warto o tym pamiętać, bo efekt wyszukiwań może nie odzwierciedlać w 100% zjawiska takim, jakie ono naprawdę jest.


Sztuczna inteligencja sprawdza się w poprawianiu tekstu - sugeruje poprawki gramatyczne i składniowe, nawet skuteczniej niż zwykły edytor. Również w języku, który nie jest naszym pierwszym językiem. Nasz tekst będzie łatwiejszy do przeczytania jeśli będzie zawierał mniej błędów - mówi Agnieszka Całek z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Dzięki SI łatwiejsza może być też selekcja informacji, zwłaszcza w dużych zbiorach danych i mediach społecznościowych, ostrzeżenie, że dana treść może nie być właściwa, a które dotarły do konkretnej grupy osób, są na konkretny temat i w konkretnym ujęciu, dotyczą konkretnego zdarzenia w konkretnych godzinach, Nie jesteśmy w stanie sami tego wyłapać, a jesteśmy w stanie tak ustawić to narzędzie, żeby nam pokazywało dokładnie to, o co nam chodzi - tłumaczy Magdalena Król.

Dziennikarze i tutaj jednak muszą mieć się na baczności - trzeba sprawdzić, czy podane informacje nie zostały wyrwane z kontekstu. Być może nie zobaczymy powiązań między nimi, ciągu konwersacji. To będą treści zgromadzone przez sztuczną inteligencję, ale ich interpretacja będzie leżała po stronie dziennikarza. Nie zwalnia to od konieczności zgłębienia zjawiska - wyjaśnia Aleksandra Powierska.

Zdaniem naszej ekspertki, całkowite opieranie się na sztucznej inteligencji nie jest dziennikarstwem, zwłaszcza w tworzeniu i redagowaniu przekazywanej treści. Tekst dziennikarski wiąże się z weryfikacją, rzetelnym sprawdzeniem źródła, odpowiedzialnością za słowo. Sztuczna inteligencja jeszcze nie jest tak zaawansowana, żeby kierować się odpowiedzialnością. Może stworzyć tekst, ale nie będzie on tekstem dziennikarskim, biorąc pod uwagę etos dziennikarski, z którym mamy do czynienia.


Bez względu na możliwości SI, pamiętajmy o samodzielnej weryfikacji danych. Nasza praca jest więc bezpieczna - przynajmniej na razie.