Mimo że wezwanie wydawało się nieprawdopodobne, to na miejsce udał się patrol Straży Parku. Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy rzeczywiście we wskazanym miejscu zobaczyli nagiego turystę, który na ich widok zaczął uciekać. Edward Wlazło, komendant Straży Parku TPN relacjonuje, że mężczyzna złapał swoją odzież i strażnikom najpierw pokazał środkowy palec a potem zaczął uciekać w głąb Tatr.

- Był skromnie ubrany. Miał tylko adidasy, skarpety, krótkie spodenki, reklamówkę z alkoholem i podkoszulkę. Nawet turysta brytyjski się pytał czy to norma. Mówił, że u nich też się to zdarza. Pytał czy to ktoś od nich. Ja powiedziałem, że to pewnie ktoś od nas, bo jak krzyczeliśmy: "stój, straż parku" to się odwrócił i pokazał nam środkowy palec. Jedna turystka mówiła nawet, że ten pan nie miał za wiele do pokazania" - relacjonuje wydarzenie Wlazło.

Niestety ze względu na odległość, jaka dzieliła strażników od golasa, mężczyźnie udało się uciec. TPN przyznaje, że co jakiś czas zdarzają się tego typu osoby. Dwa lata temu podobny turysta widziany był w rejonie doliny Stążyskiej. Ten ostatni z opisu turystek ma około 25-30 lat i w momencie nagiej eskapady był pijany.



(Przemysław Bolechowski/ko)