Jak obliczyłem, to jest pan pierwszym rektorem pianistą po ponad 30 latach…

Nie zastanawiałem się nad tym, ale uświadomił mi pan, że po ponad 30 latach rzeczywiście rektorem został pianista. W latach 1966-69 rektorem był prof. Jan Hoffman.

Czy w związku z tym fortepian może liczyć na jakieś specjalne względy?

Byłoby to z mojej strony bardzo egoistyczne, gdybym zajmował się tylko i wyłącznie fortepianem. Podejmując się tej funkcji, starałem się tak zaplanować swoją pracę, żeby wszystkie zarówno instrumenty, jak i wszystkie kierunki i specjalności naszej uczelni były na swój sposób dopieszczone. Fortepian oczywiście jest mi bardzo bliski, bo to jest mój zawód i dużo czasu już pracuję jako pedagog w tej uczelni. Wykształciłem blisko 49 absolwentów w klasie fortepianu, ale nie mogę się tylko kierować tym, że fortepian jest najważniejszy. Oczywiście kiedyś ktoś powiedział, że fortepian jest królem instrumentów, niektórzy mogliby się sprzeczać, że organiści przede wszystkim mówią, że to jest król instrumentów. Ale tak jak powiedziałem na wstępie, trzeba wszystkie specjalności traktować tak samo, wszystkie kierunki, które są na naszej uczelni.

Minęło prawie 4 miesiące odkąd objął pan fotel rektora Akademii Muzycznej. Co udało się już zrobić?

Nie będę ukrywać, że priorytetem jest budowa nowej siedziby. Mam parę nieprzespanych nocy z tego powodu, ponieważ jest to niezwykle ważne. Wiadomo w jakich warunkach pracujemy, jestem pewien uznania dla naszych studentów, dla naszych pedagogów, że w tych warunkach (nie mówię, że są tragiczne, ale nie spełniają współczesnych standardów jakie się stawia przed pedagogami i studentami) można uprawiać muzykę i kształcić nowych muzyków. Jesteśmy jedną z nielicznych uczelni artystycznych, muzycznych w Polsce, która do tej pory nie doczekała się swojej nowej siedziby. Przypomnę, że Akademia Muzyczna przy ul. św. Tomasza 43 mieści się od 25 lat. Przeprowadziliśmy się w roku 2000. Jest to nasza pierwsza siedziba, która jest naszą własnością. […] Ale ilość studentów stale się zwiększa. Chcemy rozbudowywać i rozwijać uczelnię, liczbę kierunków i specjalności. Zaczęliśmy się tutaj mówiąc kolokwialnie dusić, więc dla wszystkich moich poprzedników priorytetem stała się budowa nowej siedziby. Dzięki staraniom rektora Zdzisława Łapińskiego sprzed kilkunastu lat udało się otrzymać działkę budowlaną, która była własnością Agencji Mienia Wojskowego. Pamiętam ten moment przekazania tej działki przy ulicy Skrzatów. To jest czterohektarowa działka, na której jeszcze do niedawna znajdowały się budynki, magazyny wojskowe i zabudowania. Ta działka jest naszą własnością i teraz chcemy jak najszybciej rozpocząć budowę. Zapytał Pan właśnie co się udało – udało się przede wszystkim ten teren zabezpieczyć, przeprowadzić prace porządkowe, wyburzeniowe, doprowadzić media, wprowadzić monitoring. Dzięki temu działka jest przygotowana pod inwestycję. To jest też duża zasługa mojego kanclerza, który bardzo dużo czasu, energii, wysiłku i emocji poświęcił tej inwestycji.

Akademia Muzyczna zmaga się właśnie z tymi problemami lokalowymi już od dawna. Można powiedzieć, że równolegle trochę z Filharmonią Krakowską, która też zabiega o swoją siedzibę. Czy sądzi pan, że Akademia będzie pierwsza jeśli chodzi o ten nowy budynek?

Wszystko zależy od źródeł finansowania. Trudno konkurować, bo jesteśmy tak blisko zaprzyjaźnieni z innymi instytucjami muzycznymi Krakowa, że oczywiście zależałoby nam, aby jak najszybciej powstała zarówno nowa siedziba Akademii Muzycznej, jak i Filharmonii. Tak samo jak kibicujemy Centrum Muzyki w Cichym Kąciku. Myślę, że Kraków zasłużył na to, żeby w końcu powstały sale koncertowe i obiekty muzyczne z prawdziwego zdarzenia.

Wiem, że ciężko teraz o jakieś stanowcze deklaracje, ale czy za tej kadencji jest szansa, że ta łopata zostanie wbita pod budowę nowej siedziby?

Będę robił wszystko, żeby za tej kadencji właśnie ta łopata została wbita. Obiekt jest bardzo duży, obejmuje kompleks dziewięciu budynków, więc budowa jest zaplanowana na etapy. Będziemy budować w poszczególnych etapach poszczególne budynki, więc bardzo nam zależy, żeby ta inwestycja weszła jeszcze w tym roku, żeby została przyznana przynajmniej pierwsza dotacja na budowę.

Trzymamy zatem kciuki. Chciałem porozmawiać na temat wyzwań związanych z otaczającym nas światem, z rozwojem sztucznej inteligencji. Czy sztuczna inteligencja w jakiś sposób zagraża przyszłym artystom i muzykom?

Jestem bardzo, nie ukrywam, sceptyczny, jeżeli chodzi o sztukę, bo sztuka jest niezwykle wrażliwa. Trudno, zresztą żeby sztuka nie była, bo artyści są wrażliwi. Sztuczna inteligencja jest, użyję może takiego określenia, ciałem obcym i troszeczkę bezdusznym. Podziwiam to, jak można wykorzystać sztuczną inteligencję, ale w sztuce chyba sztuczna inteligencja nie zastąpi człowieka. Nie wyobrażam sobie tego. Jeszcze w szczególności w muzyce, która jest sztuką bardzo ulotną, abstrakcyjną, dziejącą się w czasie. Z dużym zaciekawieniem obserwuję to, co się dzieje w świecie, natomiast może to jest też kwestia mojego wieku, że już aż tak nie jestem zafascynowany tym. Natomiast jest to coś, co na pewno jakoś wyznacza kierunki rozwoju cywilizacji, ale jak powiedziałam w sztuce, w muzyce podejrzewam, że nie będzie odgrywać aż takiej roli.

Patrząc na liczby, czy tych studentów, absolwentów, muzyków, mówię tutaj nie tylko o Krakowie, ale w ogóle o świecie jest w tym momencie za dużo? Mam na myśli tych, którzy uczą się, studiują po to, żeby być profesjonalnymi muzykami, kompozytorami, wykonawcami.

Powiem tak, teraz w Akademii Muzycznej studiuję około 750 studentów. Zdecydowana większość naszych studentów znajduje zatrudnienie w instytucjach muzycznych, w orkiestrach, w szkołach, jako pedagodzy, jako muzycy, sprawdzają się jako muzycy kameraliści, jako edytorzy muzyczni, jako teoretycy, krytycy muzyczni, jako dyrygenci, kompozytorzy itd. Także podejrzewam, że gdyby młodzież, która ma w sobie tyle zaangażowania i pasji, przeliczała tylko to właśnie na finanse, ile będą zarabiać po skończeniu studiów, to nie mielibyśmy tylu chętnych. Na razie, nie chwaląc się, nie narzekamy na brak kandydatów i to bardzo cieszy. To znaczy, że są jeszcze ludzie, którzy myślą w sposób bardziej idealistyczny. Oczywiście dzięki temu, że w Krakowie jest dużo instytucji muzycznych, że jest dużo szkół muzycznych, a też w okolicach Krakowa, przypomnę, że na przestrzeni ostatnich 10, 15 czy 20 lat powstało bardzo dużo szkół muzycznych na terenie Małopolski. Nasi absolwenci znajdują zatrudnienie w tych instytucjach. Myślę, że bez tej pasji i zaangażowania z ich strony nie funkcjonowalibyśmy tak. Przykładem na to zaangażowanie i pasję jest nasza działalność artystyczna, którą prowadzimy pomimo, jak wspomnieliśmy na początku, nie najlepszych warunków, mówiąc delikatnie, lokalowych. To jest wiele koncertów, to jest co najmniej pięć koncertów symfonicznych naszej Orkiestry Symfonicznej w roku akademickim, koncerty Orkiestry Kameralnej, koncerty Orkiestry Dętej, Orkiestry Barokowej, Big Bandu, już nie mówiąc o ogromnej ilości koncertów kameralnych, sesjach naukowych czy projektach artystyczno-naukowych.

Powiedział pan o instytucjach, to także ważna część działalności uczelni, współpraca z instytucjami muzycznymi i nie tylko, w ogóle artystycznymi.

Tak, teraz jesteśmy na etapie jeszcze większego zbliżenia z instytucjami takimi jak Filharmonia Krakowska, Opera Krakowska, Sinfonietta Cracovia, Capella Cracoviensis, Orkiestra Akademii Beethovenowskiej, abyśmy mogli bliżej siebie współpracować, żeby zjednoczyć siły. Stąd na początku lutego podpisujemy takie porozumienie o zacieśnieniu współpracy i o powołaniu Akademii Orkiestrowej, gdzie będziemy korzystać z doświadczenia wielu doświadczonych muzyków właśnie z tych orkiestr. Nie wyobrażam sobie, żeby w mieście takim jak Kraków nasze instytucje, o których wspomniałem działały osobno i nie miały między sobą porozumienia. Nie mówię, że nie było tego porozumienia, ale chcemy jeszcze bardziej zacieśnić te więzi.

To także często współpraca z innymi uczelniami, mam tu na myśli Akademię Sztuk Teatralnych czy Akademię Sztuk Pięknych.

Z tymi uczelniami rzeczywiście jesteśmy bardzo zaprzyjaźnieni, też mamy w najbliższych planach podpisanie porozumienia między naszymi trzema uczelniami, które są niezwykle ważne, ale czasami niedostrzegane na forum krakowskich uczelni wyższych, a które są rzeczywiście niezwykle znaczące, ale też w sensie ilościowym i w sensie pracujących tam pracowników i studentów rozbudowane. Chcemy, żeby nasze trzy elitarne i małe uczelnie zjednoczyły się bardziej w swoich różnych projektach artystycznych. Przede wszystkim dla dobra Krakowa chcemy podpisać takie porozumienie, tutaj mamy przychylność władz miasta w tej materii.

[…]

Trzymamy zatem kciuki za wszystkie projekty artystyczne, także za to wbicie tej łopaty, o której też rozmawialiśmy.

Dziękuję, to bardzo ważne, bo naszym marzeniem, tak jak powiedziałem na początku, jest wybudowanie tej siedziby. Przypomnę, że siedziba, jeżeli uda się ją zrealizować, jest już na projektach bardzo imponująca. Studio Pana Tomasza Koniora naprawdę dokłada wszelkich starań i wygrany przez Tomasza Koniora konkurs na ten projekt jest imponujący. Będziemy naprawdę szczęśliwi, gdy uda nam się to zrealizować.

Patrząc na to, co udało się w Katowicach i katowicki NOSPR, to rzeczywiście bardzo jesteśmy wszyscy ciekawi, jak to będzie wyglądało.

Cała rozmowa do odsłuchania w podkaście.