W krakowskim szpitalu nadal przebywa jej 64 letni mąż. Jego stan ulega stopniowej poprawie. Natomiast ich 23 letni syn, który doznał niewielkich obrażeń, wkrótce powinien opuścić limanowski szpital.
Do tragedii doszło w miniony poniedziałek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że gdy kobieta zapaliła światło w domu, doszło do wybuchu prawdopodobnie ulatniającego się gazu. Rodzina straciła dach nad głową i cały dorobek życia. Dokładne przyczyny tragedii wyjaśnia limanowska prokuratura.
Bartosz Niemiec/bp
zobacz też: Wybuch gazu i pożar w Starej Wsi na Limanowszczyźnie: małżeństwo jest w ciężkim stanie
Można pomóc pogorzelcom ze Starej Wsi na Limanowszczyźnie