- Do tej pory przeglądy techniczne naszego taboru i naprawy odbywały się pod chmurką lub w obiektach innych spółek PKP, a także u producentów pociągów. Korzystaliśmy ze wsparcia sądeckiego Newagu, który ma odpowiednią infrastrukturę. Jeździliśmy też do Dębicy. Koszty - w ujęciu całościowym - spadną nam o około 20%, względem scenariusza, w którym w dalszym ciągu musielibyśmy realizować te usługi na infrastrukturze obcej - mówi Tomasz Warchoł, prezes Kolei Małopolskich. "Mamy nie tylko obiekt, który nam pomniejszy koszty systemu, ale też jeden z najnowocześniejszych w Polsce. Jest tu szereg rozwiązań, których nigdzie jeszcze nie ma. Tylko się cieszyć" - dodaje marszałek województwa, Witold Kozłowski.

W hali serwisowej Kolei Małopolskich pociągi będą nie tylko serwisowane, ale też czyszczone. W obiekcie bowiem zamontowano nowoczesną myjnię.

Inwestycja kosztowała ponad 92 mln zł, z czego prawie 70 pochodzi z funduszy unijnych.