Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z Jerzym Bukowskim, przewodniczącym komitetu opieki nad kopcem Józefa Piłsudskiego.

Jest taki obrazek z Błoń z lat 30. Były wielkie obchody wymarszu Kadrówki i Marszałek ponoć patrzył na Błonia, gdzie były tysiące głów. Wtedy miał powiedzieć, że jakby podczas wymarszu ludzi było tak dużo to niepodległość by odzyskali w dwa tygodnie. Jak to jest, że wszyscy teraz kochają Marszałka a w 1914 roku tak nie było?

- Tak. Małe sprostowanie. Nie wszyscy kochają, ale mówią, że tak jest. Jest syndrom IV brygady. Kadrówka liczyła przecież około 170 osób. To mały oddział. Ja myślę, że nie chodzi o Piłsudskiego, jak chodzi podczepianie się władz, ale o chęć ceremoniału. Tadeusz Boy Żeleński mówił o tym. Każdy jubileusz jest huczny. Taka nasza specyfika. Jak ustalili historycy, w Kielcach nie było też źle. Chociaż jest symbol zamykanych okiennic.

To utrwalone zostało w „Marszu I Brygady”.

- Tak, ale to stereotyp, który nie jest do końca prawdziwy. Na terenie zaboru rosyjskiego panowało jednak zaniepokojenie, co będzie jak wrócą Rosjanie.

Ludność Warszawy żegnała owacyjnie wojska rosyjskie. Wiemy, że szpica Kadrówki dotarła do domu Sienkiewicza, który ich tylko przyjął na ganku. Nie sądzi pan, że to nam powinno dać do myślenia o tym, że człowiekowi, który był tak różnie przyjmowany 100 lat temu, dla jednych był szpiegiem, dla drugich bezbożnikiem czy komunistą, dzisiaj historia oddaje rację i traktujemy go jako założyciela polskiej państwowości?

- Tak było. Niczego nie ujmując innym mężom stanu z tamtych czasów jak Dmowskiemu, Witosowi czy Daszyńskiemu, to jednak czyn zbrojny był istotniejszy niż myśl polityczna. Istnieje potrzeba kreowania symbolu, pewnej etykietki dla wydarzeń. Tutaj się nadawał Piłsudski. Z jego nazwiskiem wiąże się odzyskanie niepodległości. Kadrówka tego nie zrobiła jako jedyna, ale boje były piękne. Zbieg okoliczności spowodował, że w 1918 roku władze oddano człowiekowi w szarej kurtce, za którym świadczyło tylko to, że był komendantem I Brygady. Władza leżała na ulicy a Piłsudski się schylił. Po pewnym czasie Endecja inaczej na to patrzyła i próbowała wytrącić mu oręż z ręki.

Praktycznie do końca lat 30. był spór porównywalny do dzisiejszych sporów.

- Bardziej namiętny, ale bardziej kulturalny. Nawet jak się ludzie kłócili w rodzinach...

No nie wiem. Były opowieści o wybijanych oknach w kurii po przeniesieniu trumny. Przejdźmy do teraźniejszości. Cała Polska będzie patrzeć na Kraków już od niedzieli.

- W zasadzie od wczoraj. Wczoraj otwarliśmy wystawę dotyczącą marszów aż do tego tegorocznego. To 49 marsz i 34 po II wojnie światowej. W roku 1981 tradycja została wskrzeszona przy udziale żyjących legionistów. Był także jeden kadrowiak.

To też 80. rocznica rozpoczęcia sypania kopca. Kopiec został sypany jako kopiec niepodległości jeszcze za życia marszałka. Dopiero potem nadano mu imię Piłsudskiego. W jakim stanie jest kopiec?

- Bardzo dobrym. Dzięki temu, że przejęły naszą działalność władze miasta, kopiec jest po remontach, jest także system armatek wodnych, które są uruchamiane jak jest susza. Dla takich pomników zagrożeniem jest zarówno nadmiar jak i brak wody. Kopiec może spływać i się osypywać.

Będzie uroczystość złożenia kolejnych ziem. To będą ziemie z innych pól?

- To będą ziemie z innych miejsc. Nie wiemy dokładnie ile ich będzie. Pewnie koło 15-20. Będą je przywozili uczestnicy marszu.

Czyli rozumiem, że z pól bitewnych II wojny światowej?

- Tak, ale nie tylko. Będzie ziemia z afrykańskiego Tangeru, gdzie były ewakuowane dzieci, które wyszły z armią Andersa. Złoży ją pani prezydentowa Kaczorowska. Będzie także ziemia z warszawskiej łączki, gdzie są ekshumowani bohaterowie Polski podziemnej. Będą ziemie z pól bitewnych, z Wołynia. My to przekażemy, ale na razie zbieramy informacje. Kadrowicze zbiorą się w sobotę. Zaczynamy w niedzielę od wernisaży. Potem piknik na Błoniach i o 17.00 I kompania Kadrowa „miedzy mitem a czynem”. To debata o dwóch książkach: prezydenta Krakowa i Kielc. 4 sierpnia ważne i prestiżowe wydarzenie – spotkanie rodzin legionowych. Wieczorem o 20.00 uroczystość pod kopcem Piłsudskiego. 5,6 sierpnia uroczystości z udziałem prezydenta RP na Wawelu i Rynku.

Pan wyruszy?

- Ja nie. Jestem zajęty przy organizacji. W tym roku urząd miasta Krakowa włączył się w to mocno. To będą duże obchody na skalę całego kraju.