Na weekend zapowiadane są opady deszczu i śniegu pod Tatrami, dlatego prace są niezbędne dla ratowania zabytku. Agnieszka Nowak-Gąsienica wice burmistrz Zakopanego deklaruje, że miasto finansowo pomoże przy odbudowie cennego budynku, ale już teraz widać, że nawet prowizoryczne zabezpieczenie dachu jest bardzo trudne

O kwotach nie jesteśmy jeszcze w stanie mówić, rozmawialiśmy tylko o zabezpieczeniu dachu i wiemy o tym, że nawet nie ma gdzie wkręcić śruby, ponieważ wszystkie krokwie są zniszczone, ale kosztorysy będą przygotowane i będziemy zastanawiać się nie tylko na poziomie gminnym, ale myślę, że również ministerialnym, jak pomoc tej nieruchomości

31 października spłonęła górna część "Domu Doktora", drewnianej willi wybudowanej w stylu zakopiańskim. Mimo natychmiastowej akcji gaśniczej straty i uszkodzenia są spore. Chodzi nie tylko o sam dach i tzw. więźbę, ale i pomieszczenia zlokalizowane na poddaszu, gdzie ogień wyrządził największe zniszczenia. Dodatkowym utrudnieniem przy odbudowie budynku jest fakt, że willa jest zabytkiem i wszelkie prace trzeba ustalać m.in. z konserwatorem zabytków.

Uzbierane 50 tysięcy złotych to efekt zbiórki pieniędzy, jaka jest cały czas prowadzona. Również władze Zakopanego deklarują realną pomoc finansową przy odbudowie zniszczeń po pożarze.

Cały czas trwają prace porządkowe w willi - pomoc zaoferowali sąsiedzi i wolontariusze - miasto Zakopane pokrywa z kolei koszty wywozu tego, co jest tak zniszczone, że nie nadaje się już do użycia.

Na szczęście większość wyposażenia "Domu Doktora" udało się uratować - meble znajdują się w miejskich magazynach, a dziełami sztuki i eksponatami zajęło się Muzeum Tatrzańskie, które nie tylko przechowa cenne przedmioty, ale i podjęło się ich konserwacji.