- Pismo pozwoli wyjaśnić, czy nie zostały naruszone zbiorowe prawa pasażerów. W ostateczności może się to skończyć karą finansową - powiedział Tomasz Frankowski.
- Nie byliśmy w stanie przewieźć większej liczby osób z powodu ograniczenia linii kolejowej Kraków - Zakopane - mówi Agnieszka Serweńska z PKP Intercity – Nasz pociąg specjalny miał być zestawiony z pięciu wagonów, ale ze względu na zainteresowanie i frekwencję został wzmocniony o kolejne trzy wagony. A to stanowiło maksymalną możliwą długość pociągu.
Intercity przeanalizuje teraz rodzaj kupionych biletów i postara się nie dopuścić w przyszłości do podobnych sytuacji. Jak zaznacza Serweńska, większość z osób, które jechały tym pociągiem to mieszkańcy Małopolski, a Intercity nastawione jest przede wszystkim na obsługę pasażerów dalekobieżnych.
Każdy kto kupił bilet ma prawo do reklamacji. Każda z nich będzie rozpatrywana indywidualnie.
Czytaj też: Po Sylwestrze paraliż na dworcu kolejowym w Zakopanem
Katarzyna Maciejczyk/IAR/wm