"Bardzo dobrze przetestowaliśmy ten system podczas Światowych Dni Młodzieży. To pokazało, że te dwie dyspozytornie tworzą jeden zwarty system. A jednocześnie zabezpieczają siebie wzajemnie na wypadek skomplikowanej awarii jednej z nich". - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków wicewojewoda Józef Gawron.

Gawron uważa, że informacje o nowych wytycznych dotyczących dyspozytornii to nieporozumienie medialne. Według założeń dwie placówki mogą funkcjonować w województwie przekraczającym 2 miliony mieszkańców. Jednak Ministerstwo Zdrowia w przesłanym Radiu Kraków komunikacie przyznaje, że chce odejść od tej zasady i ustanowić jedną dyspozytornię w województwie, z wyjątkiem Mazowsza i Śląska. Jednocześnie rzecznik resortu podkreśliła, że jeśli te założenia zostaną przyjęte to do 2027 roku to o utrzymaniu tarnowskiej dyspozytorni będzie mógł decydować wojewoda.

"Wojewoda Małopolski, od kiedy zaczęły się prace nad zmianami podkreślał, że funkcjonowanie dyspozytorni w Krakowie i Tarnowie sprawdza się i tak powinno zostać. Ministerstwo jest w stanie się na to zgodzić.

Czy w dalszej perspektywie resort zdrowia będzie zmieniał plany trudno mi powiedzieć. Trzeba zachować spokój. Nie sądzę żeby stwierdzenia, że będzie jedna dyspozytornia na województwo były obligiem i że musi to być wprowadzone bez pogłębionej anallizy". - przekonuje wicewojewoda Józef Gawron.

Z niepokojem na plany resortu patrzy też starosta nowosądecki Marek Pławiak, który przypomina, że po przeniesieniu obsługi sądeczyzny do dyspozytorni w Tarnowie doszło do kilku przypadków wysłania karetki w niewłaściwie miejsce. "Boje się, żeby takie błędy się nie zdarzyły. Bo wątpię, żeby dyspozytor w Krakowie znał topografięe sądeczyzny. Plany dotyczące jednej dyspozytornii to duże ryzyko i bezpieczeństwo naszych mieszkańców mogłoby się pogorszyć choć nie chciałby żeby się tak stało".

"Dwie dyspozytornie w Krakowie i Tarnowe to jest ten standard, który dla nas jest dobry i będziemy go bronić. Natomiast chyba w najbliższym czasie nie będzie dyspozytornii w Nowym Sączu, a jak liczba mieszkańców wzrośnie to w przyszłości można powrócić do tematu" - wyjaśnia Józef Gawron.

 Z kolei rzecznik tarnowskiego pogotowia ratunkowego Krzysztof Krzemień podkreśla, że w tarnowskiej dyspozytornii pracują także osoby z sądeczyzny, limanowszczyzny oraz powiatu gorlickiego. W Tarnowie pracuje 41 dyspozytorów (14 na etatach), którzy obsługują 7 powiatów oraz miast Tarnów i Nowy Sącz, czyli teren, na którym mieszka ponad 1 milion mieszkańców. W 2016 dyspozytorzy w Tarnowie odebrali 112 tysięcy 226 zgłoszeń. Wysyłali karetki 74 tysiące 627 razy, w tym w powiecie tarnowskim 23 tysiące 417 razy.

 

 

Katarzyna Maciejczyk/ Bartek Maziarz/ Sławomir Wrona/bp