Urodziłem się w Podgórzu. Mieszkałem na ulicy Celnej. Przyjechałem tu, by się z Wami spotkać i powiedzieć, że Kraków i Podgórze są moje
- powiedział 100 letni Saul Dreier w pierwszych słowach do publiczności, podczas swojego urodzinowego koncertu w Fabryce Oskara Schindlera.
Miejscu dla niego symbolicznym, ponieważ podczas wojny przebywali tu członkowie jego żydowskiej rodziny. Ocalał jako jedyny.
Urodzinowy koncert w Krakowie był marzeniem Saula, który przyjechał do rodzinnego miasta na zaproszenie Instytutu Pileckiego.
Ja mam czwórkę dzieci. Troje z nich mieszka koło mnie a czwarte w Izraelu. Mam ośmioro wnuczków i trzech prawnuczków. To jest moja rodzina. Ale tu w Polsce mam drugą rodzinę.To familia Kolaczek z Łowicza. Są tutaj dziś ze mną. Kiedy przyjeżdżam do Polski, opiekują się mną jak dzieckiem. Nigdy ich nie zapomnę.
Łyżki zamiast perkusji
Muzyka pojawiła się w jego życiu w najmroczniejszym momencie – w obozie koncentracyjnym, gdzie grał na łyżkach, akompaniując w ten sposób śpiewającemu koledze.
Po wojnie Dreier wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Przez dziesięciolecia pracował zawodowo, a instrument porzucił. Wrócił do niego dopiero w wieku 89 lat, poruszony historią stulatki, podobnie jak On ocalałej z zagłady, która do końca życia grała na pianinie.
Kiedy przeczytałem o tym w gazecie, pojechałem do sklepu i kupiłem perkusję. (…) Moja żona, jak zobaczyła ją w aucie, to krzyczała: o mój Boże, albo ty idziesz, albo perkusja idzie!” – opowiadał z uśmiechem.
Tak narodził się pomysł na Holocaust Survivor Band – zespół, w którym ocalałych z zagłady połączyła muzyka i pragnienie dawania światu nadziei.
Było 350 milionów ludzi w Ameryce i nikomu nie wpadło do głowy zrobić taki zespół. Ja to wymyśliłem i od tego czasu tutaj jestem – mówił dumnie.
Po niedzielnym koncercie artysta wypowiedział publicznie swoje przesłanie:
„Proszę bardzo o spokój na świecie, bo my wszyscy mamy jedno serce. Dlaczego mamy się bić?” – mówił, gasząc świeczki na torcie.
Z Saulem świętowali przyjaciele z Polski i USA, którzy w przerwach między utworami muzycznymi, dzielili się opowieściami związanymi z solenizantem.