- To jest orygianlne, niepowtarzalne. W innym mieście nikt maszkaronów nie zobaczy. Krasnale może się chowają po lasach, ale maszkarony nie. Potrzebne są szlaki dla turystów. Nie jesteśmy Wieiczką, nie mamy Wawelu, ale mamy piękny, śródmiejski zespół renesansowy. Miasto jest chwalone poza granicami. Takie atrakcje turyści na pewno polubią - podkreśla prezydent Roman Ciepiela.

Maszkarona "Trefnisia" stworzył Stanisław Chmiel. "Wymyśliłem sobie, że musi być takie połączenie maszkarona i jego ciekawej miny ze swobodną pozą, którą przypisujemy trefnisiom, stańczykom i innym. Stąd swobodna, półleżąca pozycja. Myślę, że to się spodoba turystom i mieszkańcom. To oryginalny pomysł. Takie podejście, że każdy się inspiruje maszkaronem, a nie tworzy czegoś na kształt maszkarona, świetnie się sprawdził. Każdy z nas miał inny pomysł, inną wizję. To będzie działało" - dodał.

- Ja mam Strażnika Tożsamości Miasta. On siedzi przy baszcie, ma hełm i jest bardzo groźny. Niektóre maszkarony są bardzo pomysłowe, ja dostałam tradycyjnego. To był pretekst, żeby się trzymać wizerunku maszkarona z ratusza, ale to był tylko początek. Atrybuty, pozy są indywidualną sprawą. One nie są duże, nie są agresywne. To taka biżuteria miejska: - mówi artystka Ewa Fleszar.

Tarnowski Szlak Maszkaronów ma zostać zaprezentowany już w plenerze 22 marca. Wykonanie wszystkich rzeźb maszkaronów kosztowało 126 tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły z Funduszy Norweskich.