date_range
Dzisiaj 06:04
(
Edytowany Dzisiaj 06:31 )
O panu Łukaszu Chamioło zrobiło się głośno przed tygodniem, kiedy - jak też informowaliśmy w Radiu Kraków - mężczyzna usłyszał zarzuty m.in. nielegalnego posiadania niebezpiecznych zwierząt oraz niezapewnienia im odpowiednich warunków. Wielu komentujących tę sprawę łapało się za głowy. Postępowanie hodującego lwy i tygrysa w klatkach przy domu w Czchowie krytykowali także eksperci od egzotycznych zwierząt, którzy jednak nie byli na miejscu w Czchowie.
Łukasz Chamioło mówi, że lew Diego i lwica Amira urodziły się w jednym z polskich ogrodów zoologicznych. Zostały oddzielone od matki, która była agresywna. Mieszkaniec Czchowa dowiedział się o tym, że nie ma co z nimi zrobić od zaprzyjaźnionego weterynarza. W ten sposób pan Łukasz już prawie od 6 lat opiekuje się dwoma białymi lwami. Trafiły do niego kiedy miały 3,5 miesiąca. Początkowo karmił je mlekiem z butelki. Dziś lwy łaszą się do niego i uwielbiają jak drapie je pod pyskiem. Legną wtedy do klatki.
Właściciel usłyszał jednak m.in. zarzut nielegalnego posiadania niebezpiecznych zwierząt. Opiekun wyjaśnia, że aby legalnie posiadać lwy i tygrysa - którego uratował z niemieckiego cyrku - sam zarejestrował działalność cyrkową.
- Z tej furtki skorzystałem, nie robiąc nic nielegalnego - podkreśla.
Mężczyzna początkowo miał zorganizować także parę pokazów charytatywnych dla dzieci. Prawie 5 lat temu - kiedy lwy były jeszcze młode - wszedł nawet do klatki z osobami, które wylicytowały to u popularnego youtubera. Lew Diego wystąpił nawet w teledysku.
Jednak od 2021 roku cyrki nie mogą już posiadać takich zwierząt. Pan Łukasz wyjaśnia, że zgodnie z prawem mógł je komuś przekazać albo zostawić bez możliwości zarabiania na nich. Zresztą, jak przekonuje, nigdy na tym nie zarabiał. Utrzymuje je z własnych pieniędzy.
Wybudował im klatki - wybiegi. 50 metrów kwadratowych przed domem, drugą podobnej wielkości za domem, taras oraz pomieszczenie zamknięte jakby było im zimno. Wszystko połączone jest 25-metrowym tunelem, żeby lwy mogły sobie pobiegać, a raczej lwica Amira, bo lew Diego po takim sprincie odpoczywa cały dzień.
Posłuchaj rozmowy z panem Łukaszem
Znęcanie się nad zwierzętami? "Nic złego im się nie dzieje. Mają pozytywne odczucia do opiekuna"
Prokuratura Rejonowa w Brzesku postawiła mężczyźnie także zarzut znęcania się nad zwierzętami, poprzez niezapewnienie im odpowiedniej opieki.
- Chodziło tutaj przede wszystkim o utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych - dla ich gatunków - warunkach bytowania, bez odpowiedniego pokarmu, w warunkach rażącego niechlujstwa i poprzez złośliwie straszenie i drażnienie - podkreśla szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, Mikołaj Grzesik.
Odmiennego zdania jest inspekcja weterynaryjna w Brzesku, która kilkukrotnie kontrolowała pana Łukasza, a także dr weterynarii Wojciech Kujawski - znany słuchaczom Radia Kraków jako współautor programu Klinika Zdrowego Chomika, który na zlecenie pana Łukasza badał i oceniał zdrowie jego wszystkich zwierząt - koni, kucyków, psów, małpki, surykatki, ale także lwów i tygrysa. W przypadku tych ostatnich zrobił to poprzez zdalne zmierzenie temperatury specjalnym urządzeniem oraz obserwację ich zachowania. Stwierdził, że żadna krzywda im się nie dzieje.
- One wyglądały za swoim opiekunem. Widać było, że są do niego przyzwyczajone i mają do niego pozytywne odczucia. Nie wyglądały jak zwierzęta, które boją się swojego opiekuna, jak to obserwowałem czasem w cyrku. W tym przypadku nie. W mojej ocenie warunki, jakie stworzył właściciel, wskazywały na to, że dobrze zajmuje się tymi zwierzętami. One nie miały żadnego ubytku dobrostanu. Na tyle, na ile da się w przestrzeni zamkniętej i uzyskać dobrostan dla zwierzęcia, które powinno być na sawannie, stepie albo w wolnej przestrzeni. Na tyle było to zrobione. Te zwierzęta miały w moim mniemaniu dużo przestrzeni dla siebie - podkreśla dr weterynarii Wojciech Kujawski.
Co dalej?
Dr Wojciech Kujawski przyznaje, że lwy i tygrysy pana Łukasza mogłyby mieć więcej miejsca do życia jedynie w ogrodzie zoologicznym, pod warunkiem że któryś zdecydowałby się je przyjąć. Jak sprawdziła na wniosek prokuratury Gmina Czchów, nikt w Polsce ich nie chce. Zresztą utraty lwa Diego, lwicy Amiry oraz tygrysa bengalskiego nie wyobraża sobie ich opiekun Łukasz Chamioło. Nie mówiąc już o tym, że finansowanie utrzymania ewentualnie odebranych zwierząt panu Łukaszowi w innym miejscu np. w Europie, kosztowałoby Gminę Czchów setki tysięcy złotych rocznie.
Takiej opcji w ogóle nie bierze pod uwagę Łukasz Chamioło.
- Nie jestem w stanie sobie wyobrazić traumy, jaką by one przeżyły w innym miejscu. Gdzie nie byłoby już mnie i kontaktu z człowiekiem. To byłoby niewyobrażalne. Ludzie mówią, że lwy powinny mieć duże przestrzenie itd. Tylko nie biorą pod uwagę, że te zwierzęta są urodzone w niewoli, a nie w naturze. One nie znają innego życia. Dla nich to jest w zupełności wystarczające - podkreśla opiekun w rozmowie z Radiem Kraków.
Na początku był donos
Co istotne opiekun lwów i tygrysa z Czchowa podkreśla, że przez 6 lat służby, które go kontrolowały, nie miały uwag do jego działalności. Problemy zaczęły się dopiero po anonimowym donosie, za którym jego zdaniem stoi syn byłego burmistrza Czchowa. Według Łukasza Chamioło hejtuje on wiele osób oraz całą gminę Czchów. Burmistrz Krzysztof Szot podczas ostatniej sesji Rady Gminy przyznał, że to urosło do poważnego problemu.
Opiekun zwierząt jest członkiem Czchowskiej Gminnej Wspólnoty Inicjatyw Obywatelskich, która krytykowała poprzedniego burmistrza.
Panu Łukaszowi grozi do 5 lat więzienia. Opiekun zwierząt nie przyznaje się do winy.
Super relacja, przyjazn czlowieka z wielkimi kotami.
Sa bardzo lagodne i otwarte nawet na obcych ludzi
Sama w dziecinstwie oswajalam wiele zwierzat ktore po niedlugim czasie zachowywaly sie jak domowe pieski...
Zwierzeta nie sa niebezpieczne tylko ludzie bez bez serca
D
danio
2025-11-05
dajcie chłopu spokój
T
takija
2025-11-05
W pełni popieram stanowisko "Taki jeden" i każdego rozsądnego człowieka! Niekiedy pies (psy) żyją w opłakanych warunkach i rzadko kogo to wzrusza... Widać super relację między właścicielem i kotami! A czy ktoś się zastanawiał ile miesięcznie kosztuje tego gościa utrzymanie tych "kotków"?! No nie!
TJ
Taki jeden
2025-11-05
Zostawcie człowieka w spokoju!!! Nie wtykajcie swego nosa w czyjeś życie! Guzik wam do tego, wy paskudni ekoterroryści! Na pohybel z wami!
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z
opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 –
recepcja), a także na nasz profil na
Facebooku oraz
Twitterze
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.