Miłośnicy gier bukmacherskich nie mają ostatnio łatwego życia. Przynajmniej typując Polską Hokej Ligę. Po piątkowych sensacjach w Nowym Targu i Opolu, dwa dni później jeszcze większą niespodziankę sprawili hokeiści Unii Oświęcim i Naprzodu Janów. 

Ci pierwsi po ciężkim boju, na własnym lodzie pokonali obrońcę tytułu mistrzowskiego - Ciarko BPS Bank Sanok 4 do 3. Drużyna z zachodniej Małopolski ostatnio przegrała z Naprzodem Janów i wydawało się, że dla sanoczan mecz w Oświęcimiu będzie spacerkiem. Tak się nie stało głównie za sprawą konsekwentnej gry w obornie i świetnej postawy bramkarza Unii Michala Fikrta. Remisowy przebieg meczu w  dwóch pierwszych tercjach przerwał w ostatniej odsłonie Filip Komorowski.

Prawdziwy dreszczowiec i to bez happy endu przeżyli za to kibice w Krakowie, gdzie będąca od dłuższego czasu w dołku Comarch Cracovia podejmowała Naprzód Janów. "Pasy" aż do 50 minuty kontrolowały przebieg spotkania i wydawało się, że przy wyniku 4 do 1 nic nie może odebrać im już 3 punktów. Wówczas jednak w przewadze na 4 do 2 trafił dla gości Wojciech Stachura, a po chwili jego wyczyn powtórzył Michał Gryc, a na półtorej minuty przed końcem wyrównanie dał Marek Pohl. W dogrywce Naprzód strzelił swojego piątego gola, ostatecznie sensacyjnie wywożąc ze stolicy Małopolski 2 cenne punkty. Teraz pogrążoną w kryzysie Cracovię czeka mecz z Sanokiem. Ostatnie wyniki obu tych drużyn sprawiają, że niezwykle ciężko wskazać w nim faworyta.

W pozostałych meczach 31. kolejki nie było już takich sensacji. W najciekawszym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie pokonało po karnych GKS Tychy, zaś w Katowicach Podhale do trzech z rzędu przedłużyło serię zwycięstw. "Szarotki" rozbiły tamtejszy GKS aż 8 do 1. W spotkaniu outsiderów Polonia Bytom przegrała u siebie z Orlikiem 2-7.