„Cały ten cukier”

Reż. Damon Gameau

Prod. Australia 2014

 

„Cały ten cukier”, debiut dokumentalny australijskiego aktora Damona Gameau, to wykład na temat „poskramiania” tytułowej substancji, która wprawdzie – jak twierdził Melchior Wańkowicz – „krzepi”, ale i szkodzi, niekiedy nawet dość poważnie. Po lapidarnym wprowadzeniu dotyczącym historii cukru w dziejach ludzkości, wskazaniu na niebezpieczeństwa dla naszego organizmu związane z jego używaniem czy raczej nadużywaniem, Gameau koncentruje się na problemie tzw. zdrowej żywności – udowadniając, że jej spożywanie może być dla nas wielce niekorzystne, gdyż producenci najczęściej nie mówią całej prawdy o swych wyrobach.

To jest właśnie główne i najważniejsze przesłanie australijskiego dokumentu. „Olbrzymią ilość cukru pochłaniamy w przetworzonej żywności, reklamowanej jako tzw. healthy food: w płatkach śniadaniowych, jogurtach owocowych, sokach i napojach, sosach i dodatkach, pieczywie, wędlinach, sałatkach…” – zauważa Barbara Wojtaszek, koordynatorka akcji „Słodkie życie bez cukru”. Australijski dokument jest zrealizowany niezwykle atrakcyjnie. Nie ma w nim gadających głów, a jeśli są, to mówią do nas z etykiet tzw. zdrowych produktów, wiele tu animacji, efektów specjalnych, dobrej muzyki (Depeche Mode, Peter Gabriel), zabawnych skeczów czy elementów komiksowo-slapstickowych, ale najważniejszy jest główny bohater – w którego wciela się reżyser, do tej pory parający się wyłącznie aktorstwem – poddający się przed kamerą, pod kuratelą naukowców, „cukrowemu” eksperymentowi: przez 60 dni pochłania ekwiwalent 40 łyżeczek cukru, żywiąc się nie snickersami popijanymi coca-colą, a tzw. zdrową żywnością.

W ciągu tego czasu przytył siedem kilogramów, a „z brzucha” stał się podobny do swej ciężarnej partnerki. Jest w tym filmie wiele efekciarstwa, ale jest i dużo prawdy. Nie chodzi przecież, by w życiu wszystkie słodkości odrzucić. Najważniejszy jest umiar, zresztą w każdej dziedzinie, nie tylko tej cukrowej. Radosnych i smacznych Świąt!

 

 

 

Jerzy Armata