Do komisariatu policji w Słomnikach zgłosił mieszkaniec Krakowa informując, że do altany na jego działce w pobliskiej wiosce dokonano włamania . Funkcjonariusze pojechali na miejsce i gdy zorientowali się, co mogło zostać skradzione rozpoczęli penetrację okolicy z nadzieją, że trafią na sprawców oddalających się z łupami. Poddali między innymi kontroli ujawniony przez nich samochód osobowy. W jego wnętrzu zauważyli rzeczy odpowiadające opisowi właściciela, zgłaszającego włamanie . Samochodem podróżowała matka i dwudziestokilkuletni syn . Bezpośrednio z drogi trafili do komisariatu, a policjanci pojechali do ich domu na przeszukanie.
Tam odnaleźli rzeczy, o których wiedzieli, że pochodzić mogą ze zgłaszanych w okolicy kradzieży i włamań. Ilość „fantów” wprawiła przeszukujących w osłupienie . Odnaleźli na przykład trzy przyczepy rolnicze, kilka uli z pszczołami, słupki stalowe ze znaków drogowych, dwie toalety, tzw. toy toy-e, 90 krzewów tui zasadzonych za budynkiem gospodarczym, rowery.
Rozpoczęto ustalanie, do kogo należą poszczególne przedmioty, natomiast do wcześniej zatrzymanej dwójki dołączył zastany w domu mąż kobiety , który także był podejrzewany o kradzieże.
Odnalezione rzeczy okazywano pokrzywdzonym , którzy w ostatnim okresie czasu zgłaszali kradzieże i włamania.
Wszystkim zatrzymanym przedstawiono dotychczas zarzuty dokonania kilkunastu włamań i kradzieży . Teraz policjanci starają się ustalić do kogo należą jeszcze niezidentyfikowane dotychczas przedmioty.