Służby musiały przeszukać budynek. Bomby nie znaleziono. Namierzono za to telefon, z którego wpłynęło zgłoszenie o ładunku wybuchowym.

- Telefon należał do 19-latka, ale ten nie miał pojęcia, że połączenie z numerem 112 zostało wykonane. Tydzień wcześniej pożyczył on aparat telefoniczny koledze. 20-latek podczas spożywania alkoholu stwierdził, że świetnym żartem będzie poinformowanie policji o bombie - relacjonuje Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Zatrzymanemu mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia. Będzie musiał też zwrócił policji pieniądze za akcję pirotechników.Mundurowi podkreślają, że ponad 90% autorów fałszywych alarmów bombowych jest wykrywanych.




(Karol Surówka/ko)