Arcelor Mittal został zobowiązany do wyczyszczenia dachu, a inspektorzy sprawdzają skąd się tam wziął i czy może być w jakikolwiek sposób uciążliwy lub niebezpieczny dla mieszkańców.

Tajemniczy pył zaniepokoił naszych słuchaczy. - Wracając w nocy z żoną zauważyliśmy osad na naszym samochodzie zaparkowanym pod blokiem. Myśleliśmy, że to brokat, ale okazało się że niestety nie. Zdjęcie wykonał Dariusz Piotr Miśkowicz na ul. Żeromskiego ale sygnały docierają z całej Nowej Huty. Jestem ojcem 3- letniego dziecka i niepokoję się tym, co mój syn wdycha, ciągle kaszle, jak jak i my, nieświadomi co leci na nas z nieba. Smog smogiem, ale coś takiego to już jest przesada - napisał słuchacz Mateusz.

 

RK