Później zgubiło ich jednak chaotyczne działanie. Uciekając od jubilera, upuścili osiem pierścionków, opróżnione palety wyrzucili w ubikacji kawiarni, a skradzioną biżuterię próbowali sprzedać w lombardzie na fałszywe prawo jazdy. W tym czasie widziało ich kilku świadków i kamery monitoringu. To wystarczyło prokuraturze, by postawić dwóm mężczyznom zarzuty.

- Jeden z oskarżonych nie przyznał się do zarzucanego czynu i spowodowania obrażeń ciała u pokrzywdzonej. Przyznał się natomiast do innego zarzucanego mu przestępstwa, mianowicie do tego, że nie powrócił do zakładu karnego - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie. - Drugi z oksarżonych przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia.

Zatrzymanym mężczyznom grozi odpowiednio 12 i 15 lat więzienia.