"Stefek dostaje żołądki, wątróbki, bardzo lubi wołowinę. Na pewno nie dajemy mu żab! Jest sporo ludzi, który ma dla naszego bociana wielkie serce i jest tu naprawdę bardzo dobrze zaopiekowany" - opowiada Radiu Kraków Daniel Urbaniak.
W czasie ostatnich siarczystych mrozów, bocian próbował ogrzewać się na ulicznych lampach.
A dlaczego bocian nosi imię Stefan? To na cześć naszego skoczka narciarskiego - Stefana Huli!