Budowa utrudnia życie rowerzystom od dwóch tygodni i tak będzie przez kolejne 14 dni. A to oznacza, że rowerzyści - niemal w środku sezonu - stracili jedną z najważniejszych ścieżek rowerowych. Trudno tu nie przyznać im racji - że dzieje się tak dla wygody dewelopera. Firma prowadzi w tym miejscu głębokie wykopy, które wkrótce zmienią się w osiedle mieszkaniowe.
"To bardzo poważne naruszenie ciągłości tras rowerych w Krakowie, Można było pół roku temu się zorientować, że będzie problem i zrobić jakiś cywilizowany objazd na ul. Armii Krajowej, nawet za pieniądze dewelopera. Ale niestety w ZIKicie brakuje osób, które rozumiałyby probemy ruchu rowerowego, mimo że jest tam aż trzech oficerów rowerowych" - tak zamknięcie drogi dla jednośladów w ciągu ulicy Buszka komentuje Marcin Hyła, prezes stowarzyszenia Miasta dla Rowerów.
Urzędnicy ZIKiT-u przyznają, że blokada ścieżki rowerowej to rozwiązanie "najgorsze z możliwych". "W tym momencie trwają tam głębokie wykopy, trwa przyłączanie budynku do sieci ciepłowniczej. Niestety nie pozwala to na zachowanie bezpiecznego ruchu rowerowego na ul. Buszka" - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT-u.
Czy nie wystarczyłoby powiedzieć deweloperowi, że nie ma zgody na zamknięcie ścieżki? Na to pytanie urzędnicy nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć. "Możemy stawiać warunki wykonawcom, ale są prace, które muszą być prowadzone w rejonie ścieżek i chodników, a wtedy to bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze" - tłumaczy Piotr Hamarnik.
Jednoznacznie na ten temat wypowiadają się jednak rowerzyści, którzy zarzucają urzędnikom zbyt dużą uległość wobec dewelopera i to, że nie bronią interesu mieszkańców.