Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

„RAZ-DWA-RAZ. A na co nam dobroć?” premiera w Teatrze Witkacego – recenzja

  • Kultura
  • date_range Piątek, 2018.03.02 12:36 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 00:56 )
Spektakl w reżyserii Andrzeja St. Dziuka na podstawie „Cmentarzyska samochodów” Fernando Arrabala, hiszpańskiego pisarza, dramaturga i filmowca. Rzecz o roli sztuki i artysty, miłości i śmierci, zdradzie i nadziei, w ostrym sosie absurdu i groteski z trudnym pytaniem o sens czynienia dobra.

Fot.KRONOS MEDIA

„RAZ-DWA-RAZ. A na co nam dobroć?” w Teatrze Witkacego w Zakopanem

 

 „Cmentarzyska samochodów” Fernando Arrabala to napisana na emigracji we Francji w 1959 roku, w stylistyce teatru absurdu, sztuka o zniewoleniu, walce o wolność i godność człowieka. W ojczyźnie autora wystawiona została blisko dwadzieścia lat później, już po śmierci dyktatora Franco. Arrabal, rzadko grywany w Polsce, jest autorem ponad stu sztuk, z których „Cmentarzysko samochodów” „Guernica”, „Architekt i cesarz Asyrii „czy „List miłosny” należą do najczęściej wystawianych na świecie. Aż dziw bierze, że poza zbiorem prozy poetyckiej „Jądro szaleństwa” (1979) i powieścią „Baal w Babilonie” (1980) r ten - tak głośny w Europie - przedstawiciel teatru absurdu, współzałożyciel słynnej Panic Group (Grupy Panicznej), kandydat do literackiej nagrody Nobla, którego tomiki wierszy ozdabiali ilustracjami Pablo Picasso czy Salvador Dali, nie doczekał się tłumaczeń na język polski, choćby niewielkiej części swojej ogromnej i wielowątkowej twórczości . Z dziesiątek napisanych dramatów, oficjalnej publikacji na łamach miesięcznika Dialog doczekały się jednie „Guernica” i „Modlitwa”.

Sztuka Arrabala "Cmentarzysko samochodów", której bohaterem jest niezwykły 33-letni muzyk pojawia się w Teatrze Witkacego w - ważnym dla zakopiańskiej sceny - jubileuszu 33 - lecia istnienia. Ten „chrystusowy wiek” nieprzypadkowo połączy więc przesłanie sztuki z istotą tego Teatru.

Na scenie, cywilizacyjnym śmietniku, cmentarzysku samochodów, pośród wraków zamieszkałych przez różnojęzycznych lokatorów, spotykamy główne postaci dramatu. Jest MI., wytworny kamerdyner obsługujący mieszkańców wrakowiska, jest DI. jego kochanka poniżana, karcona i „ofiarowywana” lokatorom, jest LA. i TJO. osobliwa para sportowców albo reżimowych stróżów prawa i jest trójka artystów, muzyków. Głuchoniemy perkusista FO., gitarzysta TO. i wreszcie ich lider, charyzmatyczny trębacz EM. Ich codzienne darmowe koncertowanie dla biedaków nie podoba się władzom, które urządzają polowanie na artystów zagrażających ustalonemu porządkowi. Nie rozumie tej nagonki na siebie i zespół EM., który zdaje się być nieświadomy wrażenia jakie robi na biedakach z wrakowiska i zagrożenia jakie może płynąć z jego muzyki dla rządzących. Czy sztuka może być tak groźna? Codzienne koncertowanie to dla EM. naturalna potrzeba czynienia dobra, którego tak spragnieni są inni. Ale EM. dla słuchających go lokatorów cmentarzyska samochodów nie jest zwyczajny, porywa jak jego muzyka, bo daje nadzieję tym, którzy skazani są na mieszkanie na śmietniku świata. To co dla EM. jest naturalnym gestem, dla nich jest znaczącym czynem solidarności i sprzeciwu wobec zniewolenia. Wymykający się policji EM. zostaje jednak zdradzony przez przyjaciela z zespołu. Judasz – TO. zidentyfikuje poszukiwanego „proroka wolności” pocałunkiem podczas wspólnej wieczerzy, kiedy spożywać będą migdały (symbol Chrystusa). Przywołanie chrześcijańskiego kontekstu, wyraźnego niemalże od początku sztuki, nie jest jednak prostym przeniesieniem ewangelicznej historii Jezusa we współczesność. Arrabalowo - Dziukowy EM., w przeciwieństwie do Chrystusa, nie jest świadom swojej wyjątkowej misji, nie czuje się synem Bożym, wyzna nawet, że nie znał swojego ojca a urodził się w ubogiej stajence i nie rozumie po co komu potrzebna jest śmierć artysty, jego smierć.. Dobro, które ofiaruje ludziom, muzykę – jest zwykłym dla niego gestem, odruchem, który winny jest człowiek człowiekowi.

Zdradzony EM. zostaje pojmany. Później zobaczymy go ukrzyżowanego na policyjnym rowerze. A potem TO. - Judasz podrze czek ofiarowany mu za zdradzanie EM., weźmie gitarę i zacznie grać. Nad wrakowiskiem wstanie świt. Kamerdyner MI. zapuka w drzwi samochodowego wraku z codziennym rytualnym pytaniem co podać i wszystko zaczyna się da capo? A więc jest szansa, że historia powtórzy się i dobro powróci?

Józef Waczków, nieżyjący już tłumacz i poeta, pisał w tekście poświęconym Arrabalowi - cytując autora „Cmentarzyska samochodów”-  że kluczem do jego teatru jest problem dobra: "W moim teatrze ujaw­nia się fascynacja dobrocią i jednocześnie obrzydzenie. Dobroć jest w nim zawsze obec­na, znienawidzona i święta”. [1]

W zakopiańskim spektaklu Andrzej Dziuk pokaże nam ją w kontekście śmierci, zniewolenia, zdrady, ale też miłości, nadziei i sztuki . Zapyta o sens bycia dobrym, ale nie odpowie jednoznacznie. Bowiem teatr Andrzeja Dziuka to przede wszystkim teatr ważnych pytań i co najwyżej sugestywnych podpowiedzi.

Ogromnym walorem zakopiańskiego przedstawienia jest także scenografia i gra aktorska. Wielopoziomowe wrakowisko, swoista wieża Babel, jest dziełem gdańskiego artysty, grafika, malarza Jacka Staniszewskiego. Na tle czy pośród cmentarzyska precyzyjnie, mistrzowsko odegrane teatralne role. Para quasi sportowców - policjantów to aktorska perełka duetu Adrianna Jerzmanowska i Kamil Joński z porywającą sceną ćwiczeń raz - dwa - raz.  Agnieszka Michalik - DI. i Krzysztof Wnuk - kamerdyner MI raz ulegli i poniżani, raz władczy, silni i okrutni a w każdej z tych ról niezwykle przekonywująco podkreślający poetykę teatru absurdu, owej sprzeczności co prawdą jest a co fałszem. Z materią aktorską i muzyczną świetnie poradzili sobie odtwórcy muzyków: grający jedynie mimiką i gestem Domink Piejko – głuchoniemy perkusista, Marek Wrona transowy gitarzysta, umiejętnie prowadzący postać od wiernego ucznia swego porywającego przyjaciela do jego zdrajcy i wreszcie Jacek Zięba - Jasiński w roli charyzmatycznego trębacza, ujmujący prostotą i naturalnością gry. Muzyczne sceny z udziałem trójki aktorów - w tym ta z niezwykle energetyczną wokalizą Agnieszki Michalik - to dodatkowy atut zakopiańskiego spektaklu.

 

 

„RAZ - DWA - RAZ. A na co nam dobroć?” na podstawie „Cmentarzyska samochodów” Fernando Arrabala. Reżyseria Andrzej St. Dziuk. Teatr im. S.I.Witkiewicza w Zakopanem - Premiera 21 lutego 2018

 

Jolanta Drużyńska

 

 

[1] Józef Waczków  Radar nr 9 1969 w: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/217080,druk.html

 

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię