Rak pęcherza jest nowotworem, który powstaje w wyniku działania toksyn na nasz organizm, czyli jest zależny od trucizn, które albo sami sobie aplikujemy, albo jesteśmy na nienarażeniu środowiskowo.
Najważniejszą trucizną jest dym tytoniowy. To jest rzeczywiście nowotwór zależny od palenia papierosów. 70% chorych to palacze.
Na toksyny, które sami sobie aplikujemy, nakładają się toksyny, które też indukują raka pęcherza i znajdują się w środowisku. Trzeba pamiętać o tym, że nasze miasta mają bardzo zanieczyszczone powietrze i to też wpływa na powstanie tego typu nowotworów.
Dodatkowo znaczenie ma też środowisko pracy. Bardziej narażone są osoby, które pracują w mocno toksycznym środowisku, w różnego rodzaju lakierniach, farbiarniach, z polimerami aromatycznymi, w zakładach, które zajmują się wytwarzaniem opon, gum.
Pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy wdychają dym tytoniowy przechodzi on przez śródbłonek płuca, dostaje się do krwi, a potem przez nerki jest odpowiednio odfiltrowany i ląduje w pęcherzu moczowym.
Przez wiele godzin potrafi długo działać na nabłonek i powodować powstanie raka pęcherza.
Kto choruje?
Pacjenci uroonkologiczni to jest to niestety najbardziej zaniedbana grupa pacjentów, najmniej świadoma zagrożeń, w których żyją, często nie chodząca do lekarza z pierwszego kontaktu.
Są to często pacjenci z nizin społecznych, gdzie palenie tytoniu jest bardzo popularne i ta świadomość jest rzeczywiście niska.
Pacjent z rakiem pancerza nie domaga się diagnostyki. Pacjent z rakiem pancerza przychodzi z rozpoznaniem i trzeba dużo czasem wysiłku włożyć w to, aby go przekonać do tego, żeby leczyć go szybko i prawidłowo.
A jaka jest rola w tym wypadku lekarza rodzinnego?
Praca lekarza rodzinnego w tym zakresie jest kluczowa, bo pomijając kwestie świadomościowe pacjentów, oczywiście jest grupa pacjentów, którzy z taką czy inną dolegliwością przychodzą do lekarza rodzinnego.
Najczęściej jest to krwiomocz, krwinkomocz i bardzo często objawy podrażnieniowe z dolnych dróg moczowych, czyli jakiejś nagłości, konieczności oddania moczu, parcia. Ale należy też pamiętać, że dużo pacjentów późniejszych, u których ten rak jest wykryty, bagatelizuje przez długi czas te objawy. To jest jedna kwestia.
Druga kwestia dotyczy samych lekarzy rodzinnych, z którymi też staramy się rozmawiać jako Towarzystwo Urologiczne, żeby ten podstawowy objaw związany z powstawaniem raka pęcherza, a mianowicie najpierw krwinkomocz, a potem krwiomocz, zawsze był zdiagnozowany, a potem leczony. Jest niemały odsetek pacjentów, którzy zgłaszają się, bo krwinkomocz był leczony długie tygodnie, czasem miesiące, jako objaw rzekomego zakażenia dolnych dróg moczowych, a w istocie był to rak pęcherza.
I ta świadomość, którą jesteśmy też winni wytłumaczenia lekarzom rodzinnym, żeby przede wszystkim dążyli do diagnozy krwinkomoczu, jest bardzo ważna, bo ona też skraca tą drogę terapeutyczną.
Posłuchaj całej rozmowy