- Długo ważyły się losy mojego startu. Startu człowieka niewinnego, który tyle pracy włożył w powiat tarnowski. To był trudny dla nas czas. Wojna, covid, inwestycje, jak most w Ostrowie. To były ważne decyzje, które służyły rozwojowi powiatu. Dziś startuję z innej pozycji. Przez prawie miesiąc przebywałem niesłusznie w areszcie. Dziś spotykam się z wielką życzliwością mieszkańców - mówił Łucarz.
Starosta tarnowski jest podejrzany o przekroczenie uprawnień oraz oszustwo w sprawie, w której pensjonariusz Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu przekazał nieruchomość na rzecz Gminy Szerzyny. Zdaniem prokuratury stan zdrowia mężczyzny nie pozwalał na taką decyzję.
Starosta Łucarz nie przyznaje się do winy i przekonuje, że jego aresztowanie na dwa miesiące przed wyborami w śledztwie, które trwa już dwa lata, było nieprzypadkowe.
Posłuchaj rozmowy ze starostą Romanem Łucarzem
- Areszt nie świadczy o mojej winie. O winie będzie świadczył ewentualny wyrok, którego na pewno nie będzie. Ja w tej sprawie nie miałem nic do gadania. To była sprawa mnie niedotycząca. Dlatego też areszt ten 27-dniowy dał mi po prostu nowej energii i sił do pracy. Takie doświadczenie buduje człowieka. Co cię nie zabije to cię wzmocni. Mnie w tym wypadku na pewno to wzmocniło. Wychodząc z aresztu, od razu myślałem, żeby startować - mówił.
Starosta Roman Łucarz dodaje w rozmowie z Radiem Kraków, że rozumie wątpliwości władz partii dotyczące wystawienia w wyborach osoby z zarzutami. "Miałem drużynę, która bardzo mocno za mną stała i nie poddawała się w tych działaniach, żebym startował. Wiem, że jeśli ktoś ma zarzut, jest to dla partii pewien dyskomfort. Zarzuty nie świadczą jednak w ogóle o tym, że będę oskarżony. Ja myślę, że tak się nie stanie. Dlatego, że jak powiedziałem, w tej sprawie nie było żadnej mojej winy. Natomiast jeżeli sprawa miała swój finał w marcu 2021 roku, 3 lata temu i nagle ona wychodzi dwa miesiące przed wyborami, jest to co najmniej dziwne. Można było dużo wcześniej tę sprawę rozstrzygnąć, jeżeli nawet miały być mi postawione zarzuty. To jest tylko i wyłącznie gra polityczna i tak to upatruje" - przekonuje zawieszony w obowiązkach starosta tarnowski Roman Łucarz.
W sprawie przekazania nieruchomości przez pensjonariusza DPS w Nowodworzu gminie Szerzyny usłyszał także wójt Grzegorz Gotfryd, notariusz, oraz dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinnie Anna G.