- Liczę po cichu, że dzięki tym mistrzostwom Bartek wybije się jeszcze bardziej. Może zagra mądrze, strzeli gola. Mam nadzieję na powtórkę z debiutu. Trudno nie być dumnym z takiego wychowanka. On jest znany i lubiany. Z kim nie rozmawiam, każdy się pyta o Bartka i dobrze mu życzy - podkreśla Krzysztof Świerzb.

Bartoszowi Kapustce mocno kibicuje też Pogórska Wola, z której pochodzi. Pomocnik uczył się w miejscowej szkole, którą odwiedził pod koniec grudnia, już po udanym debiucie w meczu z Gibraltarem, w którym strzelił bramkę. Zostawił koszulkę, która zawisła w gablocie, i miłe wspomnienia, bo jak podkreśla dyrektorka Grażyna Kiwior, przez kilka godzin cierpliwie odpowiadał na pytania i dował autografy. "Zobaczyliśmy młodego, sympatycznego chłopca, uśmiechniętego, pełnego energii. Ale też młodego człowieka, któremu sukces nie przewrócił w głowie" - podkreśla Regina Kiwior.

fot: skrzyszow.pl

Potwierdza to także trener Świerzb. "Bartek jest otwarty, nie unika starych znajomych. Bardzo chętnie do nas przyjeżdża i pomaga jak potrzeba podczas różnych wydarzeń, rozdaje autografy. Cały czas był rozważny i spokojny i to mu zostało. Wyniósł to z domu".

Rok 2006. Zdjęcie z archiwum trenera Krzysztofa Świerzba

 

 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)