Agnieszka Radwańska gra o finał turnieju WTA China Open. Po raz szósty krakowianka uczestniczy w turnieju w stolicy Chin. To będzie jej dwudziesty występ na pekińskim korcie. Do tej pory wygrała 15 razy. W 2011 roku była tam najlepsza, w finale grała także w 2009 roku. Rok temu doszła do ćwierćfinału. Teraz na drodze do finału staje najlepsza tenisistka świata, Amerykanka Serena Williams. W sześciu, oficjalnych, bezpośrednich spotkaniach na korcie obu tych zawodniczek - Agnieszka Radwańska cieszyła się wygraną... tylko jednego seta (w 2012 roku w turnieju wimbledońskim).
Pojedynek rozpoczęty. Pierwsze podanie należy do Agnieszki. Pierwsza wymiana króciutka. "Isia" pakuje piłeczkę w siatkę. Przy stanie 30:30 Agnieszka reklamuje swój serwis, skutecznie! Jest as, za chwilę gem dla Polki. Dobry początek.
Williams przy swoim podaniu przegrywa tylko jedna akcję. Gra bardzo ofensywnie. Jest 1:1.
Gem trzeci zaczyna się od minimalnie autowego returnu Amerykanki. Ale Williams pokazuje tenis najwyższej próby! Ma pierwszą szanse przełamania podania Agnieszki i ją wykorzystuje...
Serwisowy as Williams zaczyna grę w gemie IV. I as kończy ten fragment gry. 3:1 dla liderki światowego rankingu.
Gem nr 5. 30:0 dla Agnieszki i znów popis Williams. Jest 30:30. Drugi as serwisowy Radwańskiej. I wygrany gem.
Williams tez się myli. Siatka i 0:15. Ale jak ona potrafi przyspieszać grę!!! Agnieszka trafiona piłką przy wymianie przy siatce. To bolało! Znów as serwisowy Sereny. I skrót, po którym Radwańska posyła piłeczkę w siatkę. 4:2 dla Williams.
Chwile zwątpienia Polki. Podwójny błąd serwisowy, atomowy atak Sereny... Krótki gem. Krakowianka przegrywa już 2:5.
Nowe piłki. Czy to pomoże? Williams też "potrafi" popełnić podwójny błąd serwisowy! Ale to jej nie przeszkodziło wygrać do 15. Więc pierwszy set zakończony. 2:6. W 30 minut.

Set 2.
30:0 i podwójny błąd serwisowy. Długa wreszcie wymiana i 40:15. Gem dla krakowianki.
Przy stanie 30:30 przepiękna, finezyjna wymiana akcji, ale skończona autową piłką Agnieszki. Szkoda! Ale walka trwa! To jest światowy tenis!