Po raz drugi w historii w Krzeczowie koło Lubnia upamiętniono ofiary i sprawców wypadków drogowych na trasie S7, znanej powszechnie jako Zakopianka. Tegoroczne obchody nawiązywały przede wszystkim do tragicznego wypadku szóstki węgierskich motocyklistów sprzed 13 lat. Wtedy w Lubniu - na starej jeszcze Zakopiance - zginęły trzy osoby. Dziś w tym samym miejscu odsłonięto tablicę upamiętniającą te wydarzenia. Na uroczystość przyjechał Tibor Gerencsér, konsul generalny Węgier w Krakowie.
Można było zauważyć ogromną solidarność środowiska motocyklowego z całej Polski, wtedy kilkaset osób jechało za konduktem aż do Budapesztu. Dziś przypominamy nie tylko trójkę, która zginęła, ale wszystkich, którzy mieli wypadek na Zakopiance
- mówi konsul Tibor Gerencsér.
Pomysłodawcą i inicjatorem Dnia Pamięci Ofiar i Sprawców Wypadków Drogowych Trasy S7 jest ksiądz Albert Wołkiewicz, proboszcz parafii w Krzeczowie. Jak wyjaśnia - ten dzień jest nie tylko momentem zadumy, ale również apelem do wszystkich uczestników ruchu drogowego o rozwagę, odpowiedzialność oraz przestrzeganie przepisów.
Do wypadku doszło 27 maja 2012 roku. Mężczyzna kierujący samochodem, na brytyjskich numerach rejestracyjnych, zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzył się z grupą prawidłowo jadących motocyklistów z Węgier. Zginął wtedy 44-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta, trzecia ofiara, 58-letni motocyklista, zmarł w szpitalu. Wszystkie ofiary pochodziły z Budapesztu. W wypadku ranna została również żona jednego ze zmarłych motocyklistów oraz pasażerowie samochodu osobowego.