Sołtys Maszkowic, Jacek Ząbek, przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków, że incydenty, jak ten sprzed roku już się nie powtórzyły, ale sprawą szkodliwego dymu unoszącego się nad całą okolicą nikt nie chce się zająć.

- W Krakowie chce się zakazać palenia węglem, bo to jest szkodliwe, a tutaj zagrożenie nikomu nie przeszkadza? - dziwi się Jacek Ząbek.

Sołtys twierdzi, że we wszystkich pismach jest napisane, jak bardzo dym z palonych odpadów szkodzi mieszkańcom gminy. Minął jednak rok od komisji sejmowej w tej sprawie i do tej pory nic nie zdziałano.

- Toksyczny dym unosi się nad romska osadą niemal codziennie – skarżą się okoliczni mieszkańcy. - Jak była policja, to był spokój i śmieci nie wypalano. A teraz znowu. I robią to albo wieczorem albo późno w nocy, żeby nikt nie zauważył.

Szkodliwość tych praktyk potwierdzili inspektorzy ochrony środowiska nikt jednak nie wie, jak przekonać Romów, że to także dla nich ogromne zagrożenie.

 

Przypominamy: W Maszkowicach jest spokojniej. Policjanci z Krakowa mogli wyjechać

 

(Sławomir Wrona/ew)