Jak tłumaczy starosta tatrzański Piotr Bąk, w tym roku samorządy miały możliwość skorzystania z funduszy rządowych na remonty dróg i stąd tyle jednoczesnych remontów. "Te pieniądze trzeba wykorzystać. Nasza infrastruktura tego potrzebuje. Jest też niewielka ilość wykonawców, którzy są w stanie podołać tym zadaniom. Firmy mają zatem po kilka poważnych zleceń. Jak te wszystkie przedsięwzięcia drogowe uda się zrobić, będzie nowa jakość w obsłudze mieszkańców i gości. Jest prośba do turystów o zrozumienie" - mówi.

Tymczasem Tatrzański Park Narodowy podsumował już liczbę wejść do parku w lipcu bieżącego roku i najnowsze dane są zupełnie przyzwoite, mimo kiepskiej pogody i tygodniowego opóźnienia, jeśli chodzi o rozpoczęcie prawdziwego sezonu pod Tatrami.

- Ilość sprzedanych biletów jest mniejsza niż w zeszłym roku, ale większa niż we wszystkich poprzednich latach. Nie jest źle. Nowością są goście z Bliskiego Wschodu, innego kręgu kulturowego. Oni znakomicie wpisują się w nasz krajobraz. Niektórzy podają, że od początku sezonu przez nasz powiat przewinęło się już 15 tysięcy gości z Emiratów Arabskich, Kataru, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej - dodaje Piotr Bąk.

Dane za sierpień - jeśli chodzi o liczbę turystów, którzy odwiedzą Tatrzański Park Narodowy - będą na pewno jeszcze lepsze. Już teraz pod Tatrami długi weekend spędza blisko 300 tysięcy turystów zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Wysoki sezon potrwa na pewno minimum do końca sierpnia.