Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Zakopanego, Leszkiem Dorulą.

Od początku długiego weekendu turyści szturmują Zakopane. Co pokazują statystyki? Będzie rekord?

- Nie patrzymy tak. Cieszymy się, że turyści przyjeżdżają, że kochają Podhale, że Tatry są atrakcyjne. Jest piękna pogoda. To najważniejsze. Dziękujemy Bogu za to.

Cieszą się hotelarze, ale jest pytanie o gastronomię. Z jakim bilansem wakacje zakończy zakopiańska gastronomia? Słyszymy, że w restauracjach turyści szukają oszczędności.

- Na pewno ten sezon się różni od pozostałych. W poprzednim sezonie bon turystyczny był korzystny dla Zakopanego i całej Polski. Turyści licznie przyjeżdżali. Teraz początek sezonu był trudny. Cieszę się, że na ten weekend jest nie tylko pełne obłożenie Zakopanego, ale też turyści zagraniczni mocno dopisali. Turysta jest dziś bardziej oszczędny, ale chyba wszyscy jesteśmy w takim okresie. Trzeba zrozumieć, że trzeba oszczędzać. Jest trudny czas po pandemii, gospodarczo jest nieco trudniej.

Mówi pan o turystach zagranicznych. Nie brakowało opinii, że turyści z Bliskiego Wschodu ratują sezon w Zakopanem. Zgodzi się pan z tą opinią?

- Nie mówię, że jest ich mało, ale też nie tylko oni ratują sezon. Mamy wielu turystów z Węgier, Słowacji, Czech, Anglii, całego świata. Serdecznie im dziękuję za to, że Polska i Zakopane im się podobają. Turystów z Dalekiego Wschodu jest też wielu. Doceniamy to, że Polacy kochają Zakopane. Oni też nie zawiedli.

Tradycyjnie połowa sierpnia jest szczytem sezonu w Zakopanem. Przed nami jednak Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich. Jaki jest poziom rezerwacji na kolejny weekend? Festiwal zaczyna się 18 sierpnia.

- Specjalnie festiwal organizujemy po weekendzie sierpniowym, żeby przyciągnąć turystę dodatkowo. Wydarzenie wpływa na to, że pozna się tradycję i kulturę góralską. Do tego przedłużamy sezon wakacyjny. To korzystne. Niektórzy specjalnie na ten festiwal przyjeżdżają. Oni tak planują wakacje, żeby być na tym festiwalu.

Pan na co zwróciłby szczególną uwagę na festiwalu?

- Dla nas najważniejsza jest nasza tradycja. Nasz regionalizm, pokazanie naszego folkloru. To nasze korzenie. Trzeba o to dbać. To najważniejszy festiwal Zakopanego i w Polsce, jeśli chodzi o tradycję. Jesteśmy dumni. Na festiwalu zobaczymy górali z całego świata. Widać, jak im zależy, żeby u nich tradycja też przetrwała. Takiego drugiego festiwalu nie ma na całym świecie.

Doceniony jest to festiwal na całym świecie. Echa światowe podnoszą rangę imprezy.

- Zdecydowanie tak. Staramy się, żeby przyjeżdżały nieco inne zespoły z różnych krajów. Zawsze staramy się to robić na jak najlepszym poziomie. Dziękuję wszystkim, którzy przy festiwalu pracują i nim żyją. To zaangażowane osoby. Dziękuję im.

Od kilku tygodni o Zakopanem mówi się z powodu systemu parkowania: drożej dla przyjezdnych, tyle samo dla mieszkańców. Ten system się sprawdza?
- Nie chodziło o system, dla kogo drożej czy taniej. Podchodzimy kompleksowo do problemu. Zapowiadane jest rondo na Spyrkówce, które zaprowadzi autobusy do Centrum Komunikacyjnego, ale na Spyrkówce znajdzie się też parking zaporowy. Chcemy, żeby turyści mogli tam zostawiać samochody i za darmo komunikacją miejską jeździć po Zakopanem. Jeśli chodzi o kartę mieszkańca, która daje mieszkańcom tańsze parkingi, to wyjście naprzeciw dla mieszkańców. Oni tu żyją, załatwiają sprawy. W tym okresie przyjeżdżają pod urzędy i nie mają jak zaparkować i załatwić sprawy. Ułatwiamy im to. Jak chodzi o turystów w Zakopanem, proponujemy, żeby nie parkowali tam przez cały dzień. Rotacja musi być większa. Mogą zostawić samochód pod pensjonatem i naszą komunikacją mogą jeździć po mieście.

Nie da się takich rozwiązań wprowadzać bez czegoś w zamian. Mowa o miejscach parkingowych. Ile nowych miejsc parkingowych planuje Zakopane?

- Już teraz przy Centrum Komunikacyjnym powstaje wielopoziomowy parking na 150 miejsc. Obok na ulicy Stromej będzie parking na 50 samochodów. Mamy w planie rządowym zapisane, że będzie finansowanie na parking zaporowy na Spyrkówce. Tam powstanie około 1000 miejsc na samochody. To pokaźna liczba.

Różnicowanie cen za parkowanie ma wymusić większą rotację. Widać już zmianę zachowań kierowców?

- To był cel, żeby rotacja była coraz większa. Nikt nie powinien parkować cały dzień. To już teraz nieco widać. Liczymy, że w kolejnych miesiącach będą się dostosowywać mieszkańcy i turyści.

Jest przetarg na budowę dwóch rond. Chodzi o DK47 i skrzyżowania z ulicami Wojdyły i Ustup. Jakiego efektu pan oczekuje? Inwestycja ma potrwać 12 miesięcy, powstaną dwa ronda. Jak się zmieni ruch?

- Podpisałem z ministrem Adamczykiem porozumienie o dofinansowanie tych rozwiązań na Ustupie i Spyrkówce. Dziękuję za to. Jest realizowana przez GDDKiA ta inwestycja. Ona był bardzo długo przygotowywana. Wszyscy, którzy korzystają z miejsca na Ustupie, wiedzą jak ciężko jest się włączyć na drogę krajową. Po powstaniu ronda będzie dużo łatwiej. Powyżej ciężko było zjechać z drogi krajowej na Harendę. Tam będzie mniejsze rondo. To pomoże mieszkańcom i turystom.

Rozładuje to choć trochę korki?

- Nie chodzi o całkowite rozładowanie. Na pewno usprawni. Kierowca nie będzie tak długo czekał na skręt w lewo, nie będzie blokował pasa.