Maszyną podróżowały dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Pilot maszyny zginął, a pasażerka ze złamaniami kończyn trafiła do szpitala. Wiadomo, że mężczyzna był instruktorem i posiadał do tego odpowiednie uprawnienia.

Śledczy z prokuratury i Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych sprawdzą, czy motoparalotnia była sprawna i czy lot został wcześniej odpowiednio udokumentowany i zgłoszony. 

Przeczytaj: Wypadek motoparalotni w Owczarach - jedna osoba nie żyje

 

 

 

 

(Joanna Orszulak/ko)