Proces miał zacząć się już w listopadzie, ale ze względu na chorobę jednego z obrońców oskarżonych, musiał zostać przesunięty. Fajerwerków nie było, bo to dopiero początek całej sprawy. Na pewno odczytany został akt oskarżenia. Co dalej działo się zamkniętymi drzwiami, niestety nie wiemy. Cały proces odbywa się bez udziału mediów i publiczności:

Jeśli chodzi o przesłanki, to jest to interes osoby prywatnej, czyi osób pokrzywdzonych oraz względy o charakterze interesów państwowych, czyli o sprawne prowadzenie postępowań karnych.

Jak dodawała sędzia Beata Górszczyk, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Krakowie, na pewno wiadomo, że na kilku rozprawach się nie skończy:

Proces, który ma charakter wieloosobowy i wieloprzedmiotowy, tak jak w tym przypadku, jest zawsze skomplikowany. On jest skomplikowany w wielu płaszczyznach: organizacyjnej, merytorycznej i formalnej.

Magdalena K. była poszukiwana od 2018 roku Europejskim Nakazem Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu. Złapano ją w marcu ubiegłego roku na Słowacji. Do polskiego aresztu trafiła jednak dopiero rok temu. Kobiecie grozi nawet 15 lat za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą:

Kobieta skupiła się głównie na handlu narkotykami. Sprowadzała narkotyki z Hiszpanii, rozprowadzała je w Małopolsce i województwie pomorskim. Zajmowała rozliczeniami finansowymi związanymi z dystrybucją narkotyków, jak również dopilnowywała ich przemytu i dalszego obrotu.

- opisywała rolę Magdaleny K., jeszcze na samym początku całej sprawy, Katarzyna Cisło z Małopolskiej Policji. Kobiecie zarzuca się także utrudnianie postępowania karnego, składanie fałszywych zeznań oraz pranie pieniędzy.

W sumie na ławie oskarżonych zasiadło dzisiaj 12 osób z kibicowskiego gangu. Między innymi także konkubent Magdaleny K., Mariusz Z. Mężczyzna był już wcześniej oskarżany o kierowanie tą grupą przestępczą, przestępstwa narkotykowe i pranie pieniędzy. W niedawno zakończonym śledztwie prokuratura zarzuca mu zupełnie nowe czyny, takie jak prowadzenie plantacji marihuany, wyłudzenia ubezpieczeń komunikacyjnych na podstawie fikcyjnych kolizji drogowych oraz pozorowanych kradzieży luksusowych samochodów.

A kolejnym dziesięciu oskarżonym prokurator zarzucił m.in. przemyt i handel marihuaną oraz kokainą.