Kolejarze nie mają szczęścia do remontu linii z Krakowa do Tarnowa. Nie dość, że przebudowa opóźnia się, to często podczas prac dochodzi do uszkodzeń urządzeń kolejowych. Tak też prawdopodobnie było w przypadku kabla zasilającego na odcinku z Bochni do Brzeska. Przez to niektóre urządzenia nie działają automatycznie. Dyżurni ruchu z poszczególnych stacji muszą sami je uruchamiać porozumiewając się ze sobą telefonicznie.

Pociągi jeżdżą więc wolniej i muszą się częściej zatrzymywać w oczekiwaniu na pozwolenie na przejazd po danym odcinku. Kolejarze twierdzą, że to powoduje około dwudziestominutowe opóźnienia, chociaż nasi słuchacze mówią o dłuższym czasie. Co gorsza, nie wiadomo czy kabel zasilający uda się naprawić jeszcze dzisiaj.

To nie jedyne kłopoty na linii kolejowej z Krakowa do Tarnowa w ostatnich dniach. W Bochni złodzieje ukradli fragment kabla, uszkodzona była także blokada samoczynna.

Przypominamy: Coraz trudniej podróżować koleją z Tarnowa do Krakowa
Przeczytaj: PKP: Linia z Krakowa do Tarnowa z opóźnieniem




(Bartłomiej Maziarz/ko)