Pierwsze spotkanie, aby rozwiązać konflikt odbyło się w czerwcu, ale do stresujących sytuacji - jak mówią pracownicy - dochodziło wcześniej. - To wszystko się kumulowało. Pani kierownik dyskredytowała nasze wykształcenie, używała wulgaryzmów, obniżała nasze poczucie własnej wartości. Była w stanie doprowadzić do płaczu panią doktor, która ma 40 lat stażu - mówi Radiu Kraków jeden z pracowników Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

Nagrania:

Po kilku spotkaniach ratownicy KPR postanowili nagrywać wypowiedzi swojej przełożonej. Na taśmach, do których dotarło Radio Kraków, można usłyszeć m.in. takie wypowiedzi:

[ZAPIS FRAGMENTU NAGRANIA] "...wypunktuj go. Zobacz co on tam ma w obowiązkach i wypunktuj go. Jak mu, k..., nie dopieczemy teraz, to kiedy? On musi się stać taki mały przy nas, zależny od nas, rozumiesz?", "Mówię Ci, niektórych chwyciłabym za bety i poszarpała, żeby przejrzeli trochę w tym mózgu i na oczy, bo mnie aż gotuje..."

Zdaniem szpitala, nagrane wypowiedzi nie dowodzą, że dochodzi do mobbingu. - Była to prywatna rozmowa między jedną kierowniczką a drugą. Nie były poinformowane o nagrywaniu. Nie każdy zważa zawsze na wszystkie słowa jakich używa - Mówi Barbara Jakuszewska, kierownik działu służby pracowniczej w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym. - Nie może też być tak, że w zakładzie pracy, gdzie jest dużo informacji tajnych i poufnych, istnieje proceder nagrywania w pokoju kierownika - dodaje.

Pracownicy bronią się, że nie byliby zmuszeni nagrywać prywatnych rozmów, gdyby wysłuchano ich próśb. To czy kierownik dopuściciła się mobbingu dopiero będzie ustalane. Jednak, jak dodaje Jakuszewska, może byc tak, że żadna ze stron nie jest bez winy: - Istnieje wyraźny konflikt. Padają oskarżenia pracowników, że kierowniczka nie wyjaśnia poleceń, krzyczy, ale kierownictwo także zgłasza nam, ze wydaje polecenia i nie są one realizowane.

Państwowa Inspekcja Pracy:

- Finalnie tylko sąd, na podstawie tego, co mamy w przepisach, będzie decydować, czy konkretna sytuacja będzie się kwalifikować jako mobbing. Istotne jest nie tylko samo działanie, ale też to, jak ta sytuacja odbija się na pracowniku - tłumaczy Magdalena Gaweł z Państwej Inspekcji Pracy w Krakowie i sugeruje, że w takich sytuacjach najpierw nalezy spokojnie przeanalizować wszystkie sporne sytuacje, w razie potrzeby skonsultować się z zaufanymi osobami, prawnikiem i - jesli to konieczne - zacząć zbierać dowody. Jej zdaniem nagrywanie przełożonych nie jest najlepszym rozwiązaniem. - Z prawnego punktu widzenia jest to dość dyskusyjne. Takie nagrania mogą zostać niedopuszczone jako dowód w sądzie. Pamiętajmy, że dowodem są choćby zeznania świadków, czyli na przykład kolegów z pracy.

Jak przyznał Radiu Kraków jeden z pracowników, ponad 20 osób pracujących w KPR uważa, że było mobbingowanych.

Apel do władz:

Teraz ratownicy szukają wsparcia u marszałka województwa, wojewody i w Ministerstwie Zdrowia. W liście do władz apelują o wsparcie i podjęcie takich kroków, aby lekarze, pielęgniarki i ratownicy mogli pracować w odpowiednich warunkach. Przedstawiają w nim zarzuty nie tylko przeciwko kierownikowi zespołów wyjazdowych, ale także przeciwko dyrektorowi Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

 

Na jutro zaplanowano kolejne spotkanie miedzy dyrekcją a pracownikami pogotowia.

 

Teresa Gut/ RK