Wypowiedzenia złożyli najlepsi specjaliści w szpitalu. Chodzi o 37 z 44 lekarzy. Wypowiedzeń nie złożyli medycy z pediatrii i część z intensywnej terapii. "Szpital jest źle zarządzany od lat. Decyzja o odejściu była trudna, ale konieczna" - mówią lekarze.

- Widzę postepującą degradację szpitala w zakresie funkcjonowania transportu medycznego, sprzętu, dostępności do leków, jakości sprzętu myjącego - dodaje doktor Piotr Szarkowski, specjalista chorób wewnętrznych.

Związkowcy wysłali w poniedziałek do dyrekcji i starosty proszowickiego pismo, w którym poinformowali, że wypowiadają umowy o pracę. Do tej pory jednak nie ma na nie reakcji. Masowe zwalnianie się pracowników powoduje, że dyrekcja szpitala w Proszowicach będzie musiała w ciągu trzech miesięcy skompletować nową załogę. 

„Rozumiem, że lekarze są przemęczeni i przepracowani i struna się napięła” - tak informacje o zbiorowych wypowiedzeniach kadry w szpitalu w Proszowicach przyjął dr Tadeusz Augustyn, wiceszef tej placówki. Zdaniem pracowników, dyrekcja udaje, że nie widzi problemów. Dlatego lekarze zadeklarowali, że wrócą do pracy, jeśli zmienią się władze szpitala.

- Nikt z nas się nie obawia, że odejdzie z tego szpitala. Ani dyrektor naczelny, ani ja. W każdej chwili możemy to zrobić, ale pod warunkiem, że to poprawi sytuację. Mogę teraz złożyć dymisję, ale proszę mi znaleźć lekarzy, którzy by przyszli do tego szpitala. Teraz będziemy dyskutować. Do tej pory szpital działał - mówi dr Tadeusz Augustyn, zastępca dyrektora szpitala w Proszowicach.

 

Do sprawy odniósł się także gość porannej rozmowy Radia Kraków, poseł PiS Włodzimierz Bernacki. Jego zdaniem to protest wobec dotychczasowej polityki dyrekcji szpitala i starostwa. "Trzeba dokonać zmian wśród zarządzających szpitalem, potrzebny jest też program naprawczy" - mówił poseł Bernacki. 


 

Fragment porannej rozmowy w Radiu Kraków:

Lekarze ze szpitala w Proszowicach chcą złożyć zbiorowe wypowiedzenia umów o pracę. Może to zrobić nawet 80% medyków. Jest realna groźba zamknięcia tej placówki?

- Zamknięcia nie. Nawet jak zostaną złożone wymówienia, placówka będzie działała. Nie dzieje się to natychmiast. Ten protest jest protestem wobec dotychczasowej polityki prowadzonej przez dyrekcję szpitala i starostwo. To wotum nieufności, czerwona kartka dla tych, którzy przez lata nie zrobili nic, żeby naprawić tam sytuację.

 

Co dziś można zrobić w tej sprawie?

- Tu przed starostwem stoi poważne wyzwanie. Może być kłopot. Trzeba dokonać zmian na stanowisku osób zarządzających szpitalem. Musi być program naprawczy. Jako mieszkaniec tego powiatu mam stale do czynienia z lekarzami z tego szpitala. Wiem, że większość z nich to świetni fachowcy, ale oni muszą mieć zaplecze.

 

Dla dzisiejszego Dziennika Polskiego starosta mówi, że może zwolnić dyrekcje, ale co to zmieni?

- Starosta mówi tak od lat i to trwa. Były niedobory kadrowe. Zawsze o tym mówiliśmy. Chcieliśmy, żeby starostwo to naprawiło. Było i tak, że najlepsze oddziały były sekowane przez dyrekcję i starostwo. To nie jest zrozumiałe.

 

Lekarze nie tylko zarabiają tam mało, ale pracują 2-3 doby bez przerwy na kilku oddziałach. Na ile ta sytuacja w Proszowicach jest odbiciem sytuacji w opiece zdrowotnej w całym kraju? Na ile to przypadek osobny?

- Ta sytuacja w Proszowicach wynika z tego, że powiat proszowicki jest najmniejszy. Osób korzystających ze szpitala jest jednak więcej niż mieszkańców. To też ludzie ze Świętokrzyskiego i innych części Polski. Mały powiat, mało środków. Szpital jest źle zarządzany i taki jest efekt.

 

Pochwala pan akcję samych lekarzy – składanie zbiorowych wymówień?

- Trudno mi oceniać. Wiem, że takie działanie zmusza władze do konkretnych działań. Dotychczasowe dyskusje, debaty, naciski lekarzy i samorządowców nie wystarczały. Stąd takie rozwiązanie.

CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ

 


 

Pełne oświadczenie ws. lekarzy z proszowickiego szpitala:

Szanowny Panie Starosto,

W odpowiedzi na Pana pismo z dn. 26.10.2017 przedstawiam co następuje.

Zgodnie z udzielonymi dla przedstawicieli Związku Zawodowego Lekarzy pełnomocnictwami przez lekarzy - pracowników SPZOZ w Proszowicach - do reprezentowania ich w sprawach związanych z zmianami warunków pracy i płacy, w szczególności do prezentowania ich stanowiska w tym zakresie przed Pracodawcą, Pracodawca nie jest uprawniony do indywidualnych rozmów z tymi pracownikami w powyższym temacie. Wezwania poszczególnych pracowników przez Panią Dyrektor Dobaj w powyższych sprawach miały miejsce i były prowadzone z pominięciem przedstawicieli Związku Zawodowego Lekarzy. Działania takie należy traktować jako działania niezgodne z prawem, zmierzające do zastraszenia pracowników i wymuszenia na nich "przychylności" dla władz Szpitala. Brak stanowczej reakcji organu założycielskiego w zakresie takiego postępowania Pani Dyrektor i ignorowania przedstawicieli Związku Zawodowego Lekarzy w tym temacie, zmusza Nas do przedsięwzięcia dalej idących kroków, a to złożenia zbiorowego wypowiedzenia umów o pracę lekarzy SPZOZ w Proszowicach do dnia 31.10.2017 r.

Prezentowane dotychczas stanowisko Dyrekcji Szpitala na spotkaniach Zarządu Powiatu, Członków Komisji Rewizyjnej z udziałem przedstawicieli lekarzy i Związku Zawodowego Lekarzy, nie wskazuje na zrozumienie problemu i nie przejawia woli wprowadzenia oczekiwanych zmian. Niedostrzeganie bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów. Ignorowanie bezpieczeństwa pracy lekarzy i przyczyn niedoborów kadr medycznych, a to wobec złych warunków ich pracy i zaproponowanej jednej z najniższych w Polsce płac podstawowych. Brak działań zmierzających do rozwoju Szpitala, jego informatyzacji i podniesienia jakości wyposażenia, nieuchronnie kierują ten Szpital w postępujące zacofanie. Upatrywanie winnych sytuacji w jakiej znajduje się Szpital i jego pacjenci w pracownikach - lekarzach tam pracujących. To jedne z wielu przyczyn, które jednoznacznie wskazują na brak jakiejkolwiek "nici porozumienia" z dotychczasową Dyrekcją Szpitala. Podejmowane w ostatnim czasie przez Dyrekcję działania mają li tylko na celu ochronę zajmowanych stanowisk, a nie działania zmierzające realnie do poprawy bezpieczeństwa i jakości opieki medycznej.

Lekarze - pracownicy SPZOZ w Proszowicach z ubolewaniem decydują się na powyższy krok, albowiem dla pacjentów tego powiatu działali wiele lat, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem, poświęcając swoje zdrowie i niejednokrotnie kosztem ich własnych rodzin. Dotychczasowe działania Dyrekcji Szpitala, a właściwie ich brak, zmuszają lekarzy do tej decyzji, gdyż widząc zagrożenia na jakie bezpośrednio narażeni są pacjenci oraz pracownicy tego Szpitala, nie mogą dalej pozostawać wobec tych zagrożeń biernymi, udawać że "problemu nie ma" i dalej współpracować z Dyrekcją SPZOZ w Proszowicach utrzymując dotychczasowy stan funkcjonowania Szpitala.

Równocześnie, już w tym miejscu, mając na uwadze powagę sytuacji oraz skutki jakie wywołają przedmiotowe wypowiedzenia dla funkcjonowania Szpitala w Proszowicach i lokalnej społeczności, działając jako przedstawiciel pracowników - lekarzy SPZOZ w Proszowicach - deklaruję wolę podjęcia rozmów w zakresie wdrożenia postulowanych zmian w funkcjonowaniu SPZOZ w Proszowicach z jego nowymi władzami.

 

 

 

 

(Dominika Panek/ko)