W tym tygodniu trzecie miejsce w plebiscycie na najlepszego sportowca ubiegłego tygodnia wędruje do Mateusza Kupczaka, piłkarza Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, który strzelił jedynego gola w wygranym 1-0 meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Kupczak otrzymał jednak tylko 1% głosów.

Drugie miejsce zajął Patryk Małecki, odrodzony piłkarz Wisły, który od kilku kolejek jest prawdziwym motorem napędowym zespołu. Na popularnego "Małego" zagłosowało 11% osób.

"Sportowcem Tygodnia" został jednak Leon Madsen, który poprowadził w ubiegły weekend żużlową Unię Tarnów do wygranej na własnym torze z Unią Leszno. Madsen otrzymał aż 88% głosów.

 

A takie były nasze propozycje:

 


fot: RK

Patryk Małecki - Kiedys "młody talent", potem "enfant terrible" i "niespełniona nadzieja". Teraz po kolejnym powrocie do Wisły Kraków "wersja po liftingu - Małecki 3.0". To on strzelił dla Białej Gwiazdy pierwszą bramkę w erze Wdowczyka, to on jest głównym asystentem strzelców goli, to on wreszcie w meczu z Górnikiem bramką i asystą właśnie zadecydował o wyniku. Oby tak dalej.

 

fot. PAP/Marek Zimny

Mateusz Kupczak - Bezcenne zwycięstwo 1:0 w Bielsku z Podbeskidziem w pierwszym meczu "grupy spadkowej", drużyna z Niecieczy zawdzięcza  właśnie przytomności i sprawności Mateusza. Strzelić gola stojąc praktycznie tyłem do bramki to sztuka. Zwłaszcza w takim meczu i takiej sytuacji. "Słoniki" potrzebują takich bramek, takich zwyciestw i ... takiego Mateusza Kupczaka.

 

fot: unia.tarnow.pl

Leon Madsen - Bardzo ważny atut Unii Tarnów w niedzielnym meczu z leszczyńską imienniczką. Duńczyk, który w ubiegłym sezonie miał wiele słabszych chwil, tym razem mógł komentować spotkanie z zadowoleniem: "Jestem bardzo szczęśliwy. Tor był dziś świetny. Trochę szczęśliwie udało się zakończyć zawody przed opadami. Wiele osób mówiło, że możemy wygrać i to dodaje takiej pewności siebie, ducha w drużynie. Już nie mogę doczekać się następnego meczu z Gorzowem". Mimo świetnego wyniku indywidualnie (13 pkt w 5 biegach) dla Leona liczy się przede wszystkim wygrana Jaskółek. "Moje punkty nie są najistotniejszą rzeczą. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy jako drużyna. Cały czas byłem na tym skupiony" - dodał jeden z liderów "Jaskółek"