W programie "Przed hejnałem" rozmawiamy o tym, czy przyjaciół poznaje się w  biedzie – jak mówi przysłowie – czy może raczej w sukcesie i kto jest naszym prawdziwym przyjacielem?

Naszymi gośćmi są: 

Joanna Hańderek, filozofka, wykłada filozofię kultury i filozofię współczesną na Uniwersytecie Jagiellońskim, prowadziła zajęcia dla Uniwersytetu trzeciego wieku, oraz prowadzi zajęcia dla licealistów, opiekun koła naukowego studentów filozofii UJ,  
Marcin Szafrański, Psycholog, psychoterapeuta, coach rozwoju osobistego i relacyjnego.

 
Goście programu
 
- Co właściwie decyduje o tym, że ktoś zostaje naszym przyjacielem?
 
Prof. Joanna Hańderek - To jest bardzo subiektywne. Podobno przyjaciół sobie wybieramy, ale moim zdaniem przyjaźnie się zdarzają, zależą od okoliczności, od sytuacji. Prawdziwa przyjaźń, która trwa latami, która potrafi milczeć, cieszyć się sukcesami, jest bardzo rzadka. Przyjaźń, do której wszyscy dążymy, jest specyficzną emocją. 

 

- Łatwiej o przyjaźń w dzieciństwie? Wtedy jesteśmy bardziej otwarci na takie relacje. 

 

Marcin Szafrański - Przyjaźnie w dzieciństwie bardzo się zmieniają. Dzieci potrafią przyjaźnić się z kimś bardzo intensywnie, a po 2 tygodniach przyjaciel przestaje być przyjacielem. Bardzo ważne jest to, co nazywamy przyjaźnią. Dla każdego przyjaźń można oznaczać coś zupełnie odmiennego.

 

-  Mówimy prawdziwa przyjaźń, czyli taka, która nie zazdrości, która cieszy się sukcesami i wspiera w trudach.

 

Marcin Szafrański - To jest tak jak z miłością. Można sobie zrobić katalog pięknych cech, które miałyby charakteryzować miłość. Jeśli związek między dwojgiem ludzi tych cech nie ma, to związek jest nieprawdziwy? Relacje emocjonalne są ogromnie silne, pomimo że pewne rzeczy nie są spełnione. Ważne jest to, że dążymy do tego, by dbać o relacje.

 

Prof. Joanna Hańderek - Wrócę do próby zdefiniowania przyjaźni. W języku polskim to rozróżnienie na kolegę, przyjaciela jest istotnym aspektem. Oddaje drogę, którą możemy z człowiekiem przejść. W przyjaźni ważna jest dojrzałość, czyli nie tylko sposób rozumienia siebie, ale i rozumienia drugiego człowieka. Nie jestem przekonana, czy dzieci wchodzą w przyjaźnie. Ta krótkotrwałość i powierzchowność ich relacji wskazuje na formę zażyłości, nie przyjaźni. Przyjaźń wymaga emocji, które zmuszają nas do tego, by próbować zrozumieć drugiego człowieka. Dla mnie kryterium przyjaźni jest cieszenie się sukcesem przyjaciela, okazywanie mu wsparcia, ale i atencja w postaci milczenia, poszanowania przestrzeni prywatnej. Przyjaźń to jest dojrzałość naszej relacji. Przyjaźń może być niesymetryczna. Bywa, że przyjaciel nie może nam wiele ofiarować, ale ta asymetria wcale nie musi przekreślić relacji. Na tej budującej się latami relacji przyjaźń może się opierać.

 

- To trochę jak w związku.

 

Marcin Szafrański - To są bardzo podobne zjawiska - jeśli chodzi o strukturę związku, o dynamikę, sposób budowania relacji. Podstawowym elementem  jest skłonność do wycofania egoizmu. Wzajemna uwaga musi być. Możemy godzić się na to, że jej nie ma, ale jeśli w ogóle tego elementu nie będzie, to trudno mówić o przyjaźni. Niestety jest tak, że w wielu relacjach, jeśli występuje duża asymetria, nastają problemy. Może być asymetria, ale tylko czasowa. Nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy wykorzystywani. Możemy mieć tak dużą potrzebę bycia z kimś, że jesteśmy w stanie wiele poświęcić. Nie musi to być złe, ale warto się takiej refleksji poddać.

 

- Bywa, że przyjaźń zostaje wyparta przez miłość. Jeśli ktoś mówi "mam dużo przyjaciół", to ma w ogóle przyjaciół?  

 

Prof. Joanna Hańderek - To chyba nie jest mierzalne. Może ktoś mieć szczęście i mieć kilku czy więcej przyjaciół. Obawiam się, że trudno jest założyć, czy to jest jedna, czy dwie osoby, czy więcej. Przyjaźń rządzi się takimi prawami, które trudno łączyć z logiką. Przyjaźń może być wyparta przez miłość. Pewna intensywność uczuć może zmienić nasze relacje.

 

- Miłość uderza do głowy tak mocno, że wypiera cały świat. Kobiety zwłaszcza poświęcają jej 100% czasu, dlatego przyjaźnie wtedy schodzą na drugi plan.

 

Marcin Szafrański - Dwójka zakochanych ludzi separuje się trochę od świata - to jest naturalne. Gdy ten etap przechodzi, to zdarza się, że za nim tęsknimy. To jest taki etap, który jest testem dla przyjaźni. Dobre przyjaźnie mogą wyjść z niego zwycięsko. Inną sytuacją jest, kiedy w przebiegu przyjaźni pojawia się miłość.

 

- Podobno nie ma przyjaźni między kobietą a mężczyzną.

 

Prof. Joanna Hańderek - Zakłada się od razu, że jeżeli mamy do czynienia z przedstawicielami dwóch płci, to relacja musi przerodzić się w miłość. Wychodząc poza stereotypy można zobaczyć, że tak jak możemy wspólnie pracować, tak możemy się przyjaźnić.

 

Marcin Szafrański - Teza została postawiona bardzo mocno. Jeśli jest choć jeden przypadek, kiedy przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie ma podtekstu erotycznego, to taka przyjaźń jest możliwa. Należy się zastanawiać, co zrobić, gdy podtekst erotyczny się pojawia, jak sobie z nim poradzić. 

 

- Zdrada w przyjaźni boli tak samo jak zdrada w miłości?

 

Marcin Szafrański - Czasami boli bardziej. W miłości na wiele przyzwalamy, w przyjaźni poziom zaufania jest wyższy. W przyjaźni po rozstaniu relacja zanika, boli dużo bardziej niż rozstanie w związkach miłosnych. 

 

Prof. Joanna Hańderek - To zranienie może wiązać się z tym, że przyjaźń jest momentem, gdy się otwieramy. Zdrada jest mocnym uderzeniem w intymność, w element tożsamości. Zdrada czy krzywda, którą wyrządza przyjaciel, może być mocniejsza.

 

- Czy przyjaźń po takiej zdradzie możliwa jest jeszcze?

 

Marcin Szafrański - To pytanie, czy zaufanie można odbudować. Można, ale jest to trudne. Pojawia się też pytanie - czy możemy wrócić do tego samego poziomu intymności, który był wcześniej. Możemy, ale nie jest to łatwe.

 

- Często mówiąc o przyjaźni mówimy o pięknych cechach, a przecież nie składamy się tylko z tych dobrych, lecz i z tych złych cech. 

 

Marcin Szafrański - Przyjaźń nie powinna być związana tylko z głaskaniem się po głowach. Krytyka związana z troską jest istotnym elementem przyjaźni. Jeśli tego nie ma, to zastanawiałbym się, na ile głęboka jest ta przyjaźń. Powinniśmy tego oczekiwać od przyjaciół. 

 

Prof. Joanna Hańderek - To są paradoksy przyjaźni. Zaczęliśmy od powiedzenia, że prawdziwa przyjaźń zaczyna się w biedzie. Łatwo wtedy mieć przyjaciół, łatwo opiekować się przyjacielem. Dużo trudniej przyjąć szczęście przyjaciół. Drugim paradoksem jest ten moment, gdy dostrzegamy, że przyjaciel robi coś złego. Jeśli potrafimy podjąć rozmowę, a przyjaciel będzie umiał wysłuchać naszych zarzutów, to przyjaźń może przetrwać.