Zapis rozmowy Jacka Bańki z europosłem PiS, Andrzejem Dudą.

Uroczystości Święta Niepodległości PiS organizuje w Krakowie. Przy tej okazji Gazeta Polska pisze, że w tym dniu marsze będą też organizować różni „pożyteczni idioci”. Kim oni są?

- Nie wiem. Potwierdzam, że PiS tradycyjnie już organizuje uroczystości w Warszawie i Krakowie. Przed południem jesteśmy w Warszawie i składamy kwiaty pod pomnikami Piłsudskiego czy Dmowskiego. Po południu jest czas na Kraków i Wawel. Będziemy nad kryptą Piłsudskiego i przy grobie pary prezydenckiej. To ważna uroczystość. Tak będzie w Krakowie.

 

W tym samym tekście czytam, że różne „zielone ludziki” mogą się pojawić w Krakowie. Kto to?

- Nie wiem. Może mowa o tym, że możliwe są prowokacje. Zawsze to jest możliwe. Będziemy się starać tego unikać.

 

Z czyjej strony?

- Nie wiem. Zawsze jest niebezpieczeństwo. Dlatego są służby porządkowe i regulacje prawne. Są zawiadomienia odnośnie zgromadzeń publicznych. Takie są przepisy.

 

Wczoraj z Markiem Lasotą przekonywał pan, że Kraków może odzyskać kamienice. W jaki sposób?

- Kraków powinien odzyskiwać kamienice. Ta konferencja, w której uczestniczyłem z Markiem Lasotą, dotyczyła układów indemnizacyjnych, czyli umów, które Polska zawierała z innymi państwami dotyczącymi odszkodowań za mienie pozostawione w Polsce. Te odszkodowania zostały wypłacone. Niestety trudno jest ustalić, ilu ludzi odebrało odszkodowania czyli ile nieruchomości powinno być własnością gmin. To trudna i ważna sprawa. Są przypadki, kiedy niegdyś właściciele odebrali odszkodowania za granicą, a potem ich spadkobiercy zgłaszali się, żeby odzyskać mienie. Nie było dokumentacji i mienie odzyskiwali. Musimy się zabezpieczyć, ale to wymaga badań. Trzeba ustalić, komu się nie należą zwroty. Część pracy jest wykonana. Jako poseł napisałem w tej sprawię interpelację o wsparcie. Wczoraj z panem Lasotą mówiliśmy, że Kraków powinien to kontynuować. Pytałem jeszcze pana prezydenta Trzmiela o działania w tej sprawie.

 

Jak prezydent Majchrowski chciał apelować do Trybunału Konstytucyjnego ws. działalności zlikwidowanej Komisji Majątkowej to PiS był przeciwko. Dzisiaj jest taka troska o nieruchomości. Jak to rozumieć?

- To dwie różne sprawy. Jedna dotyczy gruntów kościelnych a druga gruntów prywatnych, za które ludzie dostali odszkodowania.

 

Dzisiaj pan mówi, że Jacek Majchrowski jest opieszały, ale jak działał ws. Komisji Majątkowej, to radni PiS nie byli zainteresowani. Skąd ta troska?

- To dwie różne sprawy. Tu chodzi o inną sytuację. Tu ludzie odebrali odszkodowania za kamienice a teraz jeszcze próbują je odbierać. To dwa razy branie majątku za to samo.

 

Nie mówię, że to ta sama sprawa. To podoba sytuacja, kiedy nie było takiej troski o grunty.

- Być może, ale nieruchomości kościelne służą dobru publicznemu. Tu mówimy o nieruchomościach prywatnych.

 

Różnie było z tymi nieruchomościami.

- Tak, ale były też konsekwencje w obrębie samego kościoła. Dzisiaj jest tak, że prywatni właściciele odbierają kamienicę i wyrzucają ludzi. To poważna sprawa. Dlatego kandydat PiS mówi, że potraktuje to poważnie. Zespół będzie wzmocniony, żeby o to walczyć. To wymaga też wsparcia od władz centralnych. Potrzebny jest nacisk, żeby wspierać miasta, żeby docierać do archiwów.

 

Możliwy jest taki scenariusz, że za kilka tygodni dostanie pan telefon „Andrzej wracaj, jesteś potrzebny w pałacu prezydenckim”?

- Rozumiem, o co pan pyta.

 

Nazwisko jest w grze.

- PiS wskaże swojego kandydata na prezydenta RP w odpowiednim momencie. Żadne ugrupowanie jeszcze nie wskazało swojego kandydata. Nawet prezydent Komorowski nie wie, czy będzie kandydatem PO.

 

Liczy się pan z tym? Jest pan przygotowany?

- Polityka to służba i troska o dobro wspólne. Jestem gotowy w każdej chwili.

 

Na krakowskiej liście do sejmiku jest pana ojciec. To koledzy namawiali, pan przekonywał ojca czy sam tata się zdecydował?

- Ja mam takie podejście, bo jestem tak wychowany. Prezes PiS w Krakowie, pan poseł Adamczyk, wyszedł z propozycją do mojego taty. Ja mu kibicuję. Mój tata ma wielki dorobek, jest profesorem AGH, jest specjalistą od zarządzania. Myślę, że będzie przydatny jako radny sejmiku. Takich ludzi potrzeba. Oni mają doświadczenie i dorobek.

 

To nie jest to rozumienie polityki prorodzinnej przez PiS?

- Nie, to nie polityka prorodzinna. To szukanie fachowców, którzy na czymś się znają. Ich można wykorzystać.