Jedno jest pewne J.J. Abrams, reżyser i współscenarzysta „Gwiezdnych wojen: Przebudzenia mocy”, siódmego filmu sagi, przystępując do pracy nad ostatnim – dziewiątym, stanął przed nie lada wyzwaniem. Nie tylko dlatego, że przystąpił do projektu dość późno, przejmując filmowy klaps od Colina Trevorrowa, którego scenariusz nie przypadł do gustu producentom, ale musiał również sprostać wyzwaniu nakręcenia historii niezapomnianej, która będzie godnym zwieńczeniem trylogii. W tym celu należało połączyć kilka wątków, wyjaśnić wiele tajemnic, a całość przedstawić w atrakcyjnej formule, która powinna zadowolić kilka pokoleń fanów „Gwiezdnych wojen”.

Zobacz także: Gwiezdne wojny - czy to naprawdę już koniec?

Czy mu się to udało? Oceńcie sami. Na pewno w „Gwiezdnych wojnach. Skywalker. Odrodzeniu” nie brakuje tego, za co kochamy kultową serię: trzymających w napięciach pojedynków, zjawiskowych efektów specjalnych i magii kina dostępnej dla widza w każdym wieku.

 

 

 

Urszula Wolak