"Diagnoza: choroba alkoholowa ‒ była dla mnie tragedią nie tylko z powodu miłości do alkoholu i przeczuwanej straty. Łączyła się z niewiarygodnym wprost wstydem. Okazałam się tak mała, niegodna, zła, głupia, brudna. Okazałam się wyrzutkiem społecznym, takim nikim, którego można nie szanować. Z definicji można. Alkoholik się nie liczy. Alkoholik jest obrzydliwy. Jest niechciany, niepożądany. A alkoholiczka jest kimś znacznie gorszym." To cytat z autobiograficznej książki Miki Dunin. Z autorką - o życiu "pod wpływem" i "na trzeźwo" - rozmawiała Ewa Szkurłat.