Z Kilkunastu szkół przeznaczonych do zamknięcia lub przekształcenia ostatecznie radni zlikwidowali tylko dwie placówki. Z planów wycofał się sam prezydent Jacek Majchrowski. Zdaniem Okońskiej zrobił to jednak, bo wiedział, że radni Platformy nie poprą radykalnych zmian. "To była polityczna zabawa, na której ucierpimy wszyscy" - mówiła wiceprezydent.
"To miała być reforma pod dyktando Platformy Obywatelskiej, radnym PO zabrakło jednak odwagi, w tej sytuacji prezydent musiał wycofać się z likwidacji części szkół" - tłumaczyła Anna Okońska-Walkowicz. Jak zapowiedziała w porannym wydaniu Co niesie dzień, kolejnej odsłony reformy krakowskiej edukacji nie będzie już przygotowywać. Dodała, że teraz pałeczka leży teraz po stronie radnych Platformy Obywatelskiej. Wiceprezydent stwierdziła, że mimo porażki projektu restrukturyzacji szkół, nie zamierza rezygnować ze stanowiska.
Anna Okońska - Walkowicz, zapewniła, że jej misja się nie skończyła. "Chodzi nie o likwidację szkół, a ich doskonalenie" - mówiła Okońska - Walkowicz.
Zapis rozmowy Jacka Bańki z Anną Okońską-Walkowicz, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji
Jacek Bańka: Cz po wczorajszej sesji Rady Miasta Krakowa powiedziała sobie sobie "moja misja się skończyła"?
Anna Okońska-Walkowicz , wiceprezydent Krakowa ds. edukacji : Nie, ponieważ moja misja trwa i nie jest nią zamykanie szkół. Moja misja to doskonalenie pracy szkół, oświaty samorządowej i ona trwa. Projekt likwidacji szkół był jednym z ważnych działań, które na pewno przyspieszyłoby doskonalenie jakości szkół.
Czyli nie myśli Pani o dymisji?
- Nie, nie myślę.
A co Pani myśli , kiedy słyszy Pani ze strony radnej PO, Marty Pateny, że wycofanie się z likwidacji szkół, to dobra wiadomość. Przecież to między innymi z Martą Pateną przygotowywała Pani listę szkół do likwidacji.
- Przewrotność polityków nie jest niczym nowym dla mieszkańców Krakowa. Ja na szczęście nie jestem politykiem i mogę tylko ze smutkiem spojrzeć na taką przewrotność.
Komu zabrakło odwagi, prezydentowi, czy radnym Platformy Obywatelskiej?
- Zabrakło odwagi radnym PO, którzy zakomunikowali prezydentowi, że nie zagłosują za takimi propozycjami. Zresztą sytuacja była bardzo niejasna. Do końca nie wiadomo było dokładnie, czy odrzucą wszystkie projekty czy tylko niektóre, kto jest czyim znajomym, czy kto komu nacisnął na odcisk. W tej sytuacji prezydentowi pewnie nie pozostawało nic innego jak ratować te szkoły, po to, żeby uprzedzić ruch Platformy.
Czyli prezydent Majchrowski wycofał te projekty uchwał tylko dlatego, żeby zbawcami nie okazali się nagle radni PO, którzy uratowaliby szkoły przeznaczone przez złego prezydenta do likwidacji.
- Naturalnie.
Mimo, że Platforma wraz z Panią i wraz z prezydentem Majchrowskim przygotowywała tę listę?
- Trudno mówić o liście, bo ona wynikała z diagnozy. Cały ten proces był wspólnie przygotowywany, właściwie wszystko odbywało się pod dyktando Platformy.
Jakie oszczędności przyniesie miastu likwidacja dwóch szkół?
- Niewielkie, ale dobre i to, chociaż na pewno jest to porażka projektu.
Warto było niepokoić przez kilka miesięcy rodziców, nauczycieli, uczniów, skoro mamy taki finał reformy krakowskiej oświaty?
Tym właśnie się niepokoję, bo ktoś może pomyśleć, że to była tylko gra z mojej strony. Zapewniam, że postępowałam zgodnie ze swoimi przekonaniami. Uważam, że szkoły, które mają niskie wyniki nauczania, nie są popularne wśród uczniów, nie powinny istnieć. I ten projekt chciałam realizować, podczas gdy inni się po prostu bawili. Myślę tutaj o radnych Platformy Obywatelskiej.
Nie ma Pani żalu do prezydenta, że to Pani jest na pierwszej linii frontu, że to Pani jest atakowana za plany likwidacji szkół? On wycofał z porządku obrad projekty dotyczące zamknięcia kilku placówek w ostatniej chwili.
Trochę się mną zabawiono, ale myślę, że jestem na tyle dojrzała, żeby porażkę przekuć w sukces, z tym, że nie mój sukces, ale sukces przedsięwzięcia. To jest możliwe. Niewątpliwie taką wartością dodaną tego niepokoju jest to, że dyrektorzy szkół zagrożonych likwidacją, przygotowali bardzo ciekawe i porządne programy naprawcze. One leżą u mnie na biurku i mogę spróbować je egzekwować. To przyniesie pewne oszczędności. Ja, jako niepoprawna optymista szukam też dobrych stron tego wydarzenia.
Czeka nas kolejne podejście do reorganizacji siatki krakowskich szkół? Trzecie?
Ja z pewnością nie będę już inicjować takiego procesu, chyba, że radni Platformy go przygotują, a mnie poproszą o jego przeprowadzenie. Ale to Oni muszą ustalić kryteria i wybrać szkoły do likwidacji. Tylko, że na pewno nie podpiszę się pod żadną szkołą, która z jakiegoś powodu przeszkadza ich osobistym planom, bo i takie rzeczy miały miejsce.
Jeden z najważniejszych polityków PO w naszym regionie mówił mi wczoraj, że kolejnej odsłony już nie będzie. Czyli radni mają już z głowy ten problem.
też mi sie tak wydaje , ale my mamy wielki problem, my mieszkańcy, my Urząd Miasta - jak z budżetu miasta, sfinansować tyle szkół.
Dziś Ministerstwo Edukacji ma przedstawić projekt zmian w Karcie Nauczyciela. Mówi się o skróceniu urlopu z 72 dni do 40 - nie będzie urlopu między Świętami Bożego Narodzenia, a Nowym Rokiem. Na takie zmiany Pani czekała?
Ja niczego więcej się nie spodziewałam, ponieważ Platforma Obywatelska boi się nauczycieli. W związku z tym cieszę się, że są chociaż takie kosmetyczne propozycje zmian. To jest jednak jakiś krok do przodu, dzięki któremu nauczyciele będą mogli pracować w czasie ferii, wakacji, że będziemy mogli zorganizować dobre wykorzystanie infrastruktury sportowej w szkołach. Natomiast to nie załatwia problemu zatrudniania nauczycieli.
A co rozwiązałoby?
Likwidacja Karty Nauczyciela. Całkowita.
(Rafał Nowak-Bończa/jg/jp)