- Zwolnienia grupowe w Krakowie przekroczyły 3000 osób, jednak znacząca część dotyczy firm zarejestrowanych w Krakowie, ale działających poza miastem.
-
Bezrobocie pozostaje niskie (2,2% w Krakowie) – zwolnienia nie przekładają się na nagły wzrost bezrobocia.
-
Zmiany wynikają m.in. z globalizacji, automatyzacji i cięcia kosztów przez korporacje, niekoniecznie z powodu kryzysu.
-
Znikają proste stanowiska, szczególnie w działach rachunkowości – ich funkcje przejmują algorytmy i AI.
-
Rynek pracownika powoli się kończy, ale nie wszędzie – zaczyna się równowaga sił między pracodawcami a pracownikami.
- A
- A
- A
Grupowe zwolnienia w Krakowie. Ekspert: "To nie kryzys, to transformacja rynku pracy"
W 2025 roku liczba zgłoszonych zwolnień grupowych w Krakowie przekroczyła już roczny poziom z poprzedniego roku. Czy to oznaka kryzysu na rynku pracy? Dr Robert Szydło z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków, że to raczej efekt zmian strukturalnych i technologicznych niż załamanie gospodarczego ładu.Skala zwolnień: nie taka, jak się wydaje
Choć liczby robią wrażenie, dr Szydło uspokaja, że część zgłoszonych zwolnień dotyczy warszawskiego biura firmy, zarejestrowanej w Krakowie. Realnie w przypadku Krakowa możemy mówić o 1800 osobach, Zwolnienia są też często rozciągnięte w czasie, więc nie oznaczają natychmiastowej utraty miejsc pracy.
Przyczyny: optymalizacja, a nie katastrofa
Biznes jest dynamiczny, nigdy nie stoi w miejscu – tłumaczy dr Szydło.
Główne powody zwolnień to:
-
restrukturyzacje i likwidacje oddziałów,
-
dążenie do obniżenia kosztów pracy,
-
przenoszenie prostych zadań do krajów tańszych (np. Indie),
-
automatyzacja i zastosowanie AI, szczególnie w księgowości.
Programy OCR rozpoznają faktury, człowiek już ich nie wprowadza – jedynie weryfikuje
– zauważa ekspert.
Bezrobocie? Niskie i stabilne
Pomimo wzrostu zwolnień grupowych, bezrobocie w Krakowie utrzymuje się na poziomie 2,2%. "To bezrobocie frykcyjne. Ludzie zmieniają pracę, szukają lepszych ofert" – wyjaśnia dr Szydło.
Firmy nadal rekrutują, a procesy rotacyjne są naturalne dla zdrowego rynku pracy.
Rynek pracownika – koniec mitu?
Ekspert potwierdza, że rynek pracownika istniał, ale dziś ulega zmianie. "W niektórych branżach pracodawcy dochodzą do głosu. Jeszcze nie mamy rynku pracodawcy, ale zbliżamy się do równowagi" – stwierdza.
Szczególnie widoczne jest to w IT, gdzie "boom na juniorów minął", a firmy zatrzymują głównie specjalistów.
Równowaga zamiast dominacji
Dr Szydło podkreśla, że dominacja jednej strony – czy to pracodawców, czy pracowników – nie służy gospodarce:
Równowaga jest czymś, czego nie powinniśmy się bać. To zdrowe zjawisko.
- podkreśla Szydło.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
16:35
Wypadek w Zembrzycach, korki na Zakopiance - uważajcie w drodze
-
16:23
Krakowianin Robert Kubica wygrywa wyścig Le Mans! Jest pierwszym Polakiem, który tego dokonał
-
15:09
Z Pisar do Krakowa pociągiem w 20 minut. Miejscowość wreszcie ma przystanek
-
13:56
Tarnów: Wspólnie odkrywali tradycje i zwyczaje Żydów
-
12:01
Co tam nie płynęło! Za nami 14. Wodna Masa Krytyczna na Wiśle
-
11:34
Zrodzone z pasji: ponad 500 maszyn liczących na wystawie w Muzeum UJ
-
10:45
Puste gesty? Nie sądzę! O zachowaniach magicznych i religijnych pod Babią Górą
-
10:05
10 lat Zielonego Domku – miejsce, które zmieniło dzieciństwo setek maluchów i wsparło tysiące rodziców
-
10:02
Wieczysta krok od pierwszej ligi. Dziś finał baraży
-
09:45
Na wakacje z PKP Intercity – więcej połączeń także do Małopolski. Są też mniej optymistyczne wieści
-
07:56
Małopolska w niedzielę: ciepło i dużo słońca
-
07:26
Zaczarowane głosy na krakowskim Rynku. Poznaliśmy laureatów 17. Festiwalu Zaczarowanej Piosenki