"Wszystko przez awarię, która uniemożliwia odpowiednie mrożenie" - wyjaśnia Edward Rusnarczyk, dyrektor Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. "Jedna z płyt się rozszczelniła i zaczął uciekać czynnik mrożący. Jedyną możliwością naprawy jest stopienie lodu a jest go około 14 centymetrów. Jak na złośc temperatury zrobiły się ujemnie. Jak lód się stopi to dostaniemy się do rurek i zlokalizujemy wszystkie nieszczelności" - dodaje Rusnarczyk.

Dopóki lodowisko nie zostanie naprawione, chętni na jazdę na połowie tafli, płacą za dwie tercje w cenie jednej.

 

 

(Agnieszka Bednarz/ko)