Na najbliższe dni w Tatrach zapowiadana jest słoneczna pogoda, co ma sprzyjać liczeniu kozic. Akcja jest przeprowadzana dwa razy w roku – wiosną i jesienią. Poprzednie, wiosenne liczenie, było nieudane z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne: temperatura była dosyć wysoka, dlatego kozice chowały się w zacienionych szczelinach skalnych.

"Jesienna pogoda bywa bardziej stabilna, wieloletnie doświadczenia pokazują, że okres ten jest najodpowiedniejszy do liczenia populacji kozic, które nie chowają się przed upałem, a tegoroczny przychówek jest już dorosły. Ponadto, zbliżająca się ruja powoduje wzmożony ruch kozic, więc jest bardziej prawdopodobne, że wynik akcji będzie miarodajny" – wyjaśnił Józef Hybler, zoolog z Lasów Państwowych słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP).

Zazwyczaj akcja liczenia jest jednodniowa, jednak tym razem potrwa dwa dni, aby uzyskać jak najbardziej dokładny wynik. Zaangażowani są w nią nie tylko przyrodnicy, ale także pracownicy biurowi obydwu parków narodowych oraz wolontariusze.

Rekordowo dużą liczbę kozic zaobserwowano w Tatrach jesienią 2018 r., kiedy po obu stronach Tatr naliczono łącznie 1431 kozic. Jesienią ubiegłego roku zarejestrowano 983 kozice.

W przyszłym tygodniu, podczas spotkania polskich i słowackich przyrodników, nastąpi podsumowanie akcji i poznamy jej wyniki. Wspólne akcje liczenia kozic po obu stronach Tatr są prowadzone od 1957 r. To najstarszy monitoring przyrodniczy prowadzony przez dwa państwa równocześnie.

 

TPN ocenia, jakie zniszczenia spowodowała kamienna lawina. WIDEO

Poniedziałek, 2021.10.25