Przyczyną konfliktu prawdopodbnie był spór o dziewczynę Macieja. Dwaj młodsi od niego koledzy od dawna go za to ścigali i grozili śmiercią. Do bójki doszło 25 czerwca 2014 roku. Prokurator oskarżył ich o usiłowanie zabójstwa i żądał kary 8 lat dla Mateusza P. oraz 7 dla Adriana B.

W piątek 23 października sędzia Sądu Okręgowego w Tarnowie, Kinga Braty skazała Mateusza P. za usiłowanie zabójstwa. Mimo, że ten przekonywał, że nie chciał zabić kolegi. "Sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom. Gdyż zadane 3 ciosy nożem z dużą siłą, dają podstawy do tego, że przewidywał jako osoba drosła, realną możliwość pozbawienia życia pokrzywdzonego i na to się godził".

Sądzia Braty podkreśliła, że z opinii biegłych wynika, że pokrzywdzony przeżył bo opierał się napastnikom, wzywał pomocy, a także ją uzyskał na czas. Zarówno ze strony świadków jak i lekarzy. Według opinii biegłych 25 latka dzieliło od śmierci 30 minut.

Jednak mimo, że za usiłowanie zabójstwa grozi od 8 do 15 lat więzienia sąd skazał Mateusza P. na 5 lat. Stosując w tym przypadku nadzwyczajne złagodzenie kary. Bo jak wyjaśniła sędzia King Braty, pomiędzy pokrzywdzonym i oskarżonym doszło do pojednania.

Stało się to tuż przed zakończeniem procesu. Maciej W. wybaczył koledze, bo jak wyjaśniał przed sądem, "Mateusz próbował ze wszelkich sił się ze mną skontaktować, przeprosić. Były z jego strony starania. Jest młodym chłopakiem tak jak ja. Niech też ma szansę mieć dziecko, założyć rodzinę" - oświadczał przed sądem w Tarnowie, Maciej W.

Rodzina Mateusza P. zapłaciła też poszkodowanemu Maciejowi W. 6 tysięcy złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia. Jak wyjaśniał w piątek przed sądem cudem ocalały mężczyzna, ze strony drugiego z napastników zabrakło przeprosin. Adrian B. zrobił to dopiero przed wydaniem wyroku.

Oprócz kar więzienia Mateusz P. ma zapłacić poszkodowanemu 34 tysiące, natomiast Adrian B. 20 tysięcy złotych częściowego zadośćuczynienia. Na poczet odbytej kary sąd zaliczył im także 16 miesięcy, które spędzili w więzieniu.

Sąd ostatecznie uznał, że sprawcy działali "wspólnie i w porozumieniu" i skazał Adriana B. za udział w pobiciu z nieumyślnym następstwem w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Adrian B. odpowiadał też, za to że podczas napadu ukradł Maciejowi W. komórkę.

Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Tarnowie bo osoba z rodziny jednego z oskarżonych pracuje w sądzie w Nowym Sączu. Dlatego ten wyłączył się od orzekania w tej sprawie.

/Bartek Maziarz/