- Policjanci dokonali rutynowej kontroli i w pewnym momencie wyczuli woń alkoholu od kierowcy. Co zaskakujące, tym autobusem jechał drugi kierowca, który był zupełnie trzeźwy. To szokująca sytuacja nawet dla policjantów - dodaje Ciarka.

Drugiemu kierowcy najprawdopodobniej upłynął limit czasu, w którym może prowadzić pojazd. Za kółkiem usiadł więc ten nietrzeźwy. Teraz mężczyzna nie tylko straci prawo jazdy, ale też może odpowiadać za "zagrożenie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym".

 

 

 

 

 

(Maciej Skowronek/ko)