W Wigilię Bożego Narodzenia, tuż po hejnale z Wieży Mariackiej, niezależnie od pogody, a czasem też wbrew władzy, albo wbrew okupantowi, kwiaciarki oddają hołd wieszczowi, który towarzyszy codziennie ich pracy. "To radosny, ale też trudny moment. Ja mimo mojego młodego wieku, wiele pań kwiaciarek niestety pożegnałam. Jedna z najstarszych jest w szpitalu. Może pewien rozdział się już skończył. Prawdziwe, stare kwiaciarki, które witały papieży, królów, królowe, niestety już nie są z nami" - mówiła Małgorzata Rogozińska - kwiaciarka, dla której sprzedaż kwiatów na Rynku Głównym to rodzinna tradycja.

Nie zabrakło też wiązanek jemioły na szczęście dla Krakowian.

Utarła się tradycja, że kwiaciarki witają kwiatami wszystkich dostojnych gości przybywających do Krakowa. Każda ważna osobistość, odwiedzająca dawną stolicę Polski, może liczyć na wielki bukiet. Kwiaciarki witały już między innymi papieża Jana Pawła II, papieża Benedykta XVI czy księcia Karola.