Przez Kraków przetoczyła się już dyskusja na temat modernizacji ulicy Igołomskiej, jednej z najbardziej zatłoczonych i zniszczonych krakowskich dojazdówek. Już teraz wiemy, że gruntowna przebudowa tej ważnej arterii (łączącej Kraków z Niepołomicami i Sandomierzem) rozpocznie się jeszcze tej wiosny, a najpóźniej latem. Skoro tak, to krakowianie postanowili zapytać o kolejną ważną ulicę. O Kocmyrzowską.
Ulica Kocmyrzowska jest nie mniej ważna, nie mniej zakorkowna i... nie mniej zniszczona od Igołomskiej. Tak samo pilnie potrzebuje kompleksowego remontu. Łączy Kraków z miejscowościami w północno-wschodniej części regionu (przede wszystkim z Proszowicami). Mieszkańcy Wzgórz Krzesławickich, jednego z ważniejszych osiedli w Nowej Hucie, właśnie tędy dojeżdżają do centrum miasta.
Nowohucianie już jakiś czas temu zasypali nas komentarzami i listami z pytaniem: "Kiedy w końcu zacznie się przebudowa?". W ślad za mieszkańcami poszedł też radny miejski Aleksander Miszalski, który oficjalnie zapytał o to władze Krakowa. "Droga ta była dwukrotnie wybierana najgorszą drogą w Polsce. Pierwotnie, według wieloletniej prognozy finansowej, przebudowa miała zastąpić w latach 2017-19. Jednak w ostatnim sprawozdaniu z przygotowania planu rozwoju sieci drogowej w Krakowie znajduje się informacja, że nakłady na rozbudowę mają być przeniesione dopiero na lata 2021-23" - pisze w interpelacji radny.
fot: Maciej Skowronek
Priorytetem są linie tramwajowe
Niestety, w grę wchodzi ten drugi termin. "W tym roku chcemy skończyć projekt i uzyskać tzw. decyzje ZRID, czyli Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej. Lata 2016-2018 chcemy przeznaczyć na pozyskiwanie działek, czyli wykup, ewentualne wysiedlenia i wypłatę odszkodowań. A w latach 2021-23 planujemy samą przebudowę. Będzie to ponad 4-kilometrowy odcinek po dwa pasy w każdym kierunku, od okolic Bulwarowej, aż do niedawno rozbudowanej drogi wojewódzkiej do Proszowic" - mówi zastępca prezydenta Krakowa, Tadeusz Trzmiel.
Plan jest taki, aby w pierwszym etapie poszerzyć jezdnię od wspomnianego odcinka drogi wojewódzkiej do pętli na Wzgórzach Krzesławickich. Tam ma powstać parking park and ride. "Chcemy najpierw udrożnić sam wjazd do miasta i umożliwić przesiadkę na tramwaj. Rozmawiamy w tej sprawie z samorządowcami z gminy Kocmyrzów-Luborzyca" - mówi prezydent.
Dlaczego jednak urzędnicy chcą czekać aż trzy lata, skoro wszystko ma być gotowe do przebudowy w 2018 roku? "Priorytetem była dla nas ulica Igołomska, a także linia tramwajowa na Górkę Narodową i fragment Trasy Łagiewnickiej, również z nowym torowiskiem. Na wszystko niestety nie starczy nam pieniędzy. Jest możliwość, że gdzieś zaoszczędzimy na przetargach. albo że na którąś z inwestycji uda się uzyskać większe dofinansowanie unijne. Wtedy Kocmyrzowską zajmiemy się wcześniej" - odpowiada Trzmiel.
Na razie jedyne, na co mogą liczyć kierowcy, to remonty nakładkowe (czyli wymiana asfaltu). W tym roku planowane jest odświeżenie niespełna 1 kilometra, w rejonie skrzyżowania z Bulwarową. "To jedno z tych miejsc, gdzie Kocmyrzowska jest najbardziej zniszczona" - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT-u. To jednak miejsce bliżej centrum Nowej Huty. Wjazd od strony Proszowic jeszcze długo będzie koszmarem.
Al. 29. Listopada wcześniej
Kolejnym zagadnieniem, które spędza sen z powiek kierowcom (i pewnie też urzędnikom, bo za to zbierają cięgi), jest dojazd od strony Kielc, czyli... aleja 29. Listopada. Może nie tak zniszczona jak Kocmyrzowska, ale równie wąska i na co dzień zakorkowana. Tu urzędnicy mają lepsze wiadomości dla krakowan. Modernizacja tej ulicy planowana jest znacznie wcześniej niż Kocmyrzowskiej, bo już w 2017 roku.
(Maciej Skowronek/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: