Dziadek zmarł jesienią 1944 r. W moim domu na skutek tragicznych przejść związanych z SB (aresztowanie moich rodziców w przeddzień ich ślubu i ślub pod obstawą SB, szukali powiązań...ale to inna historia), wszystkie tematy "niedozwolone" były tabu.

Prawdę o dziadku odkryłam niedawno, wiedziałam, ze był w Katyniu w komisji katyńskiej i wrócił bardzo zmieniony. Ale cały tragizm jego pobytu tam odkryłam dzięki tym dokumentom.

Mam 2 zdjęcia: jedno zrobili sobie prawdopodobnie przed wyjazdem i drugie, myślę, zrobione w Katyniu, bardzo smutne. Mój dziadek, to ten ze spuszczoną głową, a na drugim zdjęciu siedzący po prawej...

I tak Katyń stał się również otwartą raną dla mojej rodziny...