Drogowcy zapowiadali, że zwężenia w tym miejscu znikną aby nie utrudniały przejazdu wypoczywającym w Tatrach. Stało się jednak inaczej.
Iwona Mikrut z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy, że robotnicy byli zmuszeni kontynuować prace, bo prognozy pogody na ten tydzień są niekorzystne.

"Drogowcy zmienili harmonogram prac. W przyszłym tygodniu mają być przymrozki i ma padać. To jest bardzo niekorzystne dla tych prac. Oni nie skończyli roboty po skończeniu jednej nitki, tylko przenieśli się na drugą. Moge tylko przeprosić kierowców, że ich wcześniej nie uprzedziliśmy o niedzielnych utrudnieniach" - tłumaczy Mikrut.

Mikrut dodaje jednak, że dzięki temu kłopotliwe prace skończą się już w środę a nie w piątek, jak wcześniej zapowiadano. Chyba że wcześniej będzie załamanie pogody. Wtedy wszystko może się opóźnić.

 

 

(Maciej Skowronek/ko)