"To ładny batalistyczny fragment, gdzie oficer na koniu prowadzi do szturmu rosyjską piechotę. Na razie czekamy na wyniki ekspertyzy potwierdzającej autentyczność obrazu. Potem musimy napisać wniosek do ministerstwa o pieniądze na zakup obrazu - mówił Andrzej Szpunar z tarnowskiego Muzeum Okregowego. 

O pieniądze muzeum ma aplikować w listopadzie. Posiadacz fragmentu Panoramy obiecał jednak zaczekać na pieniądze, bo chce, aby jego obraz trafił do Tarnowa. 

Przypomnijmy, Panorama Siedmiogrodzka to monumentalne dzieło namalowane przez Jana Stykę. Przedstawia zdobycie Sybinu oraz powstańców węgierskich pod dowództwem generała Józefa Bema. Obraz był wykonany techniką olejną na płótnie, a jego pierwotne wymiary były takie same jak „Panoramy Racławickiej”: miał 120 metrów obwodu i 15 metrów wysokości. Panoramę po namalowaniu pokazywano we Lwowie, Budapeszcie i Krakowie.Jednak po 1908 obraz nagle zaginął. Według ustaleń historyków stało się tak dlatego, że strona węgierska nie zapłaciła autorom za namalowanie Panoramy. Jan Styka pociął więc dzieło na kilkadziesiąt części z zamiarem sprzedania obrazu w kawałkach. 

Dzisiaj tarnowskie muzeum kompletuje na nowo Panoramę, poszukując w kraju i na świecie fragmentów tego dzieła. We własnej kolekcji ma już 16 fragmentów. Jak przyznał jednak na antenie Radia Kraków dyrektor muzeum Andrzej Szpunar, muzeum przez przypadek dowiedziało się o kolejnym elemencie Panoramy, który jest także w posiadaniu prywatnych osób. "Zdarzyło się niedawno, że dwójka turystów z Warszawy zainteresowała się rozwinięciem obrazu. Okazało się, że jeden z obrazów wiszących w ich prywatnym domu, może być fragmentem Panoramy. Jest podpisany przez Stykę" - dodaje Szpunar. 

Fragmenty Panoramy Siedmiogrodzkiej to jednak drogi zakup, ceny jednego wahają się od 40 do nawet 120 tysięcy złotych. Zdobyte dotąd przez muzeum fragmenty można oglądać na wystawie w siedzibie muzeum na tarnowskim Rynku. 

 

 

(Agnieszka Wrońska/ew)

Obserwuj autorkę na Twitterze: